Więcej państwa na giełdzie?

Firmy z GPW obawiają się dalszej likwidacji OFE. Zarządzający uspokajają. Nie spodziewają się podaży akcji.

Publikacja: 08.12.2015 13:00

Więcej państwa na giełdzie?

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 listopada, w którym środki zgromadzone w OFE uznano za publiczne, oraz ostatnie wypowiedzi polityków („Jestem za tym, aby była dobrowolność w wyborze. Ale chciałbym ludzi uświadomić: czy jest sens pozostawać w OFE, czy lepiej jednak wejść z kapitałem do ZUS" – Henryk Kowalczyk dla „Gazety Polskiej") sprawiają, że część spółek z dużym udziałem OFE w akcjonariacie zaczyna się zastanawiać, kto będzie ich właścicielem.

Niepokój akcjonariuszy

Jedynym scenariuszem uwzględnianym przez przedstawicieli rynku kapitałowego jest bowiem przejęcie wszystkich aktywów OFE przez jeden państwowy fundusz. To oznaczałoby, że takie spółki, jak m.in. Elektrobudowa, Grupa Kęty, Magellan, Ceramika Nowa Gala, ACE, Ferro, Sanok, AB czy Comp, stałyby się przedsiębiorstwami kontrolowanymi przez państwo.

– Zmiany polegające na ewentualnej konsolidacji wszystkich funduszy emerytalnych posiadających akcje spółki w jednych rękach uważam dla niej za niekorzystne – mówi Tadeusz Czichon, największy akcjonariusz prowadzącego data center ATM. Przez ostatnie lata miał on dominujący wpływ na teleinformatyczną firmę, czy to z poziomu rady nadzorczej, czy to – jak ostatnio – z poziomu zarządu, któremu szefował.

Przy okazji publikacji wyników kwartalnych Netii Katarzyna Iwuć, odpowiedzialna w zarządzie za finanse, przypominała, że w spółce uchwalony jest już skup akcji własnych za ponad 200 mln zł. Z jej słów można było odczytać, że zarząd telekomu jest świadomy zmian w akcjonariacie, jakie może przynieść reforma systemu emerytalnego. Uchwała walnego zgromadzenia z maja 2014 r. przewiduje, że spółka może skupić do 20 proc. kapitału za maksymalnie 200 mln zł, płacąc za akcję do 5,5 zł. OFE mają obecnie przynajmniej 20 proc. akcji telekomu.

– W wielu spółkach po zsumowaniu OFE w akcjonariacie wychodzi, że miałyby nawet większy udział w kapitale niż obecnie główny akcjonariusz. Taki scenariusz dla firmy może się wiązać ze sporym ryzykiem – mówi członek zarządu jednej z takich firm, pragnący zachować anonimowość. – W kodeksie spółek handlowych jest przynajmniej kilka przepisów dotyczących np. głosowania w grupach. Przy odpowiednio silnej determinacji OFE już teraz mogą pozwolić sobie nawet na złamanie pozycji akcjonariuszy z akcjami uprzywilejowanymi, a przykładem takiej spółki jest Agora.

– W ewentualnej nacjonalizacji firmy najbardziej obawiam się nieprzewidywalności nowego właściciela i zmuszania nas do podejmowania decyzji, które nie muszą mieć racjonalnego uzasadnienia. Na przykład mogę sobie wyobrazić, że będzie nam sugerowane przeniesienie produkcji grupy do Polski lub wzięcie udziału w ratowaniu jakiejś upadającej firmy – mówi prezes jednej z większych giełdowych firm produkcyjno-handlowych.

– OFE nie próbują wpływać na nasze działania. Widzą, że zarząd „czuje" biznes i realizuje dobrą strategię, o czym świadczą wyniki. Pojawienie się nagle jednego dużego akcjonariusza mogłoby się wiązać z ograniczeniami w kierowaniu firmą i w planowaniu rozwoju w dłuższym terminie. Kadencje zarządów firm kontrolowanych przez państwo zazwyczaj pokrywają się z okresem urzędowania ministra skarbu – ocenia członek zarządu jednej z firm z bardzo dużym udziałem OFE w akcjonariacie. – Już to, co zrobiono z funduszami do tej pory, bardzo negatywnie odbiło się na GPW, która miała być czołowym rynkiem w regionie. Dalsze ruchy spowodują totalną marginalizację parkietu, a to barometr gospodarki, źródło finansowania rozwoju firm i tym samym zmniejszania bezrobocia. Prywatny biznes ma bardzo duże możliwości rozwoju, eksportu, ekspansji zagranicznej – to nie powinno być niweczone tego typu pomysłami.

Zdaniem prawników przejęcie kontroli nad spółkami – w przypadku powstania jednego, państwowego, funduszu – przebiegłoby raczej płynnie. – Na podstawie obecnych przepisów zachodziłby obowiązek ogłoszenia wezwania, ale to raczej oczywiste, że w przypadku wprowadzenia specustawy dotyczącej OFE znajdzie się w niej przepis zwalniający w przypadku takiego transferu z obowiązku ogłoszenia wezwania – ocenia dr Mateusz Rodzynkiewicz, radca prawny w kancelarii Oleś i Rodzynkiewicz Radcowie Prawni.

Podaży nie będzie

Zawodowi inwestorzy, w przeciwieństwie do przedstawicieli spółek, zachowują spokój. – Ryzyko całkowitej likwidacji OFE to coś, co zarządzający na pewno biorą pod uwagę. To również temat, którym żywo interesują się inwestorzy zagraniczni – byłem niedawno na konferencji w Pradze, dalsze losy OFE były ważnym wątkiem rozmów analityków zajmujących się Polską. Nie wydaje mi się jednak, żeby całkowita likwidacja i przejęcie akcji OFE przez ZUS było teraz podstawowym scenariuszem rozgrywanym zarówno przez krajowych, jak i zagranicznych graczy. Dlatego nie spodziewałbym się zwiększonej podaży akcji ze strony funduszy emerytalnych – ocenia Tomasz Manowiec zarządzający Noble Funds TFI.

– Zarządzającym cały czas zależy na tym, aby mieć dobrze pracujący portfel. Struktura akcjonariatu zawsze jest czynnikiem ryzyka, teraz na pewno wyższym niż w przeszłości, jednak duży udział OFE w akcjonariacie spółki raczej nie jest decydującym kryterium branym pod uwagę przez inwestorów chcących kupić lub sprzedać akcje – przekonuje Manowiec.

W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Bardziłowski, wiceprezes Vestor DM (patrz rozmowa niżej).

Publiczne kolosy

Państwowe fundusze zarządzające środkami na wypłatę przyszłych emerytur funkcjonują w wielu krajach świata. Największym z nich jest japoński Rządowy Emerytalny Fundusz Inwestycyjny (GPIF) posiadający aktywa warte aż 1,2 bln USD, czyli prawie tyle, ile wynosi PKB Meksyku. Swoimi państwowymi funduszami pomnażającymi pieniądze na przyszłą wypłatę emerytur dysponują również m.in. Chiny i Korea Płd. Największym europejskim funduszem tego typu jest norweski Government Pension Fund – Global zarządzający aktywami sięgającymi blisko 900 mld USD. Fundusz ze środkami na zabezpieczenie wypłat przyszłych emerytur ma też Rosja – Fundusz Narodowego Dobrobytu dysponujący 82 mld USD. Istnieją także państwowe fundusze emerytalne dla pracowników sektora publicznego. Największą tego typu instytucją jest holen-derski Stichting Pensioenfonds ABP wart 440 mld USD. ar, hk, PM, TRF, ziu

[email protected]

pytania do... Tomasza Bardziłowskiego, wiceprezesa Vestor Domu Maklerskiego

Wśród przedstawicieli rynku kapitałowego krążą pogłoski, że całkowita likwidacja OFE jest przesądzona i aktywa zgromadzone w funduszach miałby przejąć jeden „superfundusz" zarządzany przez ZUS. Czy możemy się spodziewać zwiększonej podaży akcji spółek, w których OFE mają największe udziały?

Zacznijmy od tego, że to mało prawdopodobny scenariusz. Po co państwu kontrola nad spółkami, które nie mają strategicznego znaczenia? Tym bardziej, że przejęcie aktywów OFE przez jeden państwowy fundusz w żaden sposób nie zmniejszyłoby deficytu publicznego. Ponadto byłoby to chyba sprzeczne z deklaracjami wicepremiera Mateusza Morawieckiego i innych przedstawicieli rządu, którzy przekonują, że polskie małe i średnie przedsiębiorstwa leżą im na sercu i chcą im ułatwić pozyskiwanie finansowania. Nacjonalizacja prywatnych firm jest czymś dokładnie odwrotnym.

Nie obawia się pan zwiększonej podaży akcji tego typu spółek w 2016 r.?

OFE w tym roku nie kwapią się do sprzedawania posiadanych akcji, szczególnie w segmencie średnich i mniejszych spółek. Wiele firm, w których OFE mają dominującą pozycję w akcjonariacie, od początku roku przyniosło dwucyfrową stopę zwrotu. Z brokerskiego doświadczenia mogę powiedzieć, że naprawdę nie jest łatwo nawet teraz kupić ich akcje. Podział na „spółki należące do OFE" i „spółki bez OFE w akcjonariacie" na razie się nie sprawdził, choć od pewnego czasu analitycy ostrzegają, że notowania firm, których OFE są właścicielami, mogą być pod presją. Wśród małych, prywatnych spółek nic takiego nie widać. Zarządzającym OFE zależy na osiąganiu jak najwyższych stóp zwrotu, co widać po tym, jak zachowują się fundusze w wezwaniach na akcje. Dobrym przykładem może być ostatnie wezwanie na akcje ACE – cztery OFE zobowiązały się, że nie odpowiedzą na nie. Była okazja, żeby wyjść z akcjonariatu? Była, a zarządzający z niej nie skorzystali. JAM

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?