Akcjonariusze sprzedają w IPO? Zwróć szczególną uwagę na firmę

Spośród 20 spółek, których oferty publiczne w minionych pięciu latach obejmowały tylko sprzedaż istniejących akcji, kursy zaledwie ośmiu są na plusie od debiutu. Rynek w tym samym czasie pokonało tylko siedem firm.

Publikacja: 06.04.2016 14:00

Akcjonariusze sprzedają w IPO? Zwróć szczególną uwagę na firmę

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

Rynek pierwotny na GPW powoli ożywa: oferty prowadzą już teraz i2 Development, Biuro Inwestycji Kapitałowych i Polski Bank Komórek Macierzystych, a niedługo ma ruszyć pierwsza oferta publiczna XTB. Co ciekawe, w przypadku tych trzech ostatnich firm sprzedawane będą istniejące już akcje (w BIK będą stanowić mniej więcej jedną trzecią oferty, zaś w PBKM i XTB prawdopodobnie całość).

Większość na minusie

Oferty publiczne, kiedy akcje sprzedają tylko dotychczasowi właściciele i nie są emitowane nowe walory, często są postrzegane jako bardziej ryzykowne. Sprawdziliśmy, jak zachowywały się kursy 20 spółek, które w ciągu ostatnich pięciu lat zdecydowały się na przeprowadzenie tego typu oferty (w tym czasie stanowiły 15 proc. wszystkich debiutów).Okazuje się, że większość z tych firm jest na minusie.

Biorąc pod uwagę stopę zwrotu, do teraz (licząc od ceny z IPO) na plusie jest tylko osiem spółek. Średnia stopa zwrotu z akcji analizowanej dwudziestki to 10 proc., ale zdecydowanie podbija ją Polska Grupa Odlewnicza, której akcje podrożały aż o 480 proc.

Miały jednak na to sporo czasu, bo spółka weszła na giełdę w październiku 2011 r. (oferta tej firmy, kontrolowanej przez Tomasza Domogałę, wyniosła 96 mln zł). Na dużym plusie są też akcje LiveChat i AC Autogaz, które podrożały po około 103 proc. (odpowiednio przez dwa i prawie pięć lat). Zyski przyniosły też inwestycje w Alumetal (51 proc.), Private Equity Managers (12 proc.), Skarbiec Holding (9 proc.) i Zamet (7 proc.).

Pozostałe 12 spółek, które w IPO sprzedawały tylko istniejące akcje, jest na minusie. Na największym – sięgającym aż 90 proc. – Solar i JSW.

Ta pierwsza firma to urzeczywistnienie najczarniejszych obaw inwestorów o ofertę, w której właściciele częściowo wychodzą z biznes przez giełdę. Po debiucie ta odzieżowa firma pogrążyła się w problemach, nigdy nawet nie zbliżyła się do prognozowanych w prospekcie emisyjnym wyników, otrzymała karę od KNF i wciąż toczy się postępowanie karne w jej sprawie (oferta była warta 156 mln zł).

Z kolei prywatyzowana (za 5,37 mld zł) w ramach akcjonariatu obywatelskiego JSW po rekordowych wynikach w 2010 r. i latach wysokich cen węgla rozczarowała wynikami po spadku cen tego surowca na światowych rynkach. W przeprowadzeniu restrukturyzacji spółki przeszkadzają związkowcy i Skarb Państwa.Na sporym minusie są też Libet (64 proc.), PKP Cargo (37 proc.), InPost (33 proc.), Energa (22 proc.), PHN (20 proc.).

Porównanie notowań analizowanej dwudziestki (od ceny z oferty do obecnego kursu) z zachowaniem WIG niewiele zmienia. Rynek pokonało zaledwie siedem spółek. Kurs akcji Polskiej Grupy Odlewniczej wzrósł aż o 460 pkt proc. ponad WIG, w przypadku LiveChat było to 110 pkt proc., a Alumetalu i AC odpowiednio 79 pkt proc. i 58 pkt proc. Wyraźnie rynek pokonały również Polwax (30 pkt proc.), PEM (25 pkt proc.) i Skarbiec (19 pkt proc.).

Notowania pozostałych 13 spółek zachowywały się gorzej niż rynek. Najgorzej znowu wypadły Solar i JSW. Rozczarowały też ZE PAK, Libet i PKP Cargo.

Niewiele lepszych od WIG

Jeśli weźmiemy pod uwagę zachowanie kursu w ciągu sześciu miesięcy od IPO (cały czas liczymy zmianę kursu od ceny z oferty), to sytuacja nieznacznie się poprawia. Na plusie i minusie jest równo po dziesięć spółek (złośliwie można by stwierdzić, że w tak krótkim okresie kursy niektórych zwyczajnie nie zdążyły jeszcze porządnie spaść).

Najlepiej poradziła sobie znowu Polska Grupa Odlewnicza (po sześciu miesiącach od IPO kurs urósł o 77 proc.), Skarbiec (39 proc.), Alumetal (25 proc.), Polwax (21 proc.). Jednym z przykładów spółki, której kurs akcji na początku zachowywał się dobrze, ale później zanurkował, jest PKP Cargo (+15 proc. w pół roku). Podobnie rzecz się ma w przypadku Energi (+13 proc. po połowie roku od debiutu).

Po drugiej stronie skali znajdują się znani maruderzy – JSW i Solar (spadek odpowiednio o 40 proc. i 35 proc. po półroczu), a także InPost i Libet (po 32 proc. i 26 proc.).

W porównaniu z zachowaniem WIG pół roku po debiucie lepiej zachowywało się tylko sześć spółek z analizowanej dwudziestki. Obok PGO, której kurs akcji w tym czasie pokonał rynek o 75 pkt proc., dobrze poradziły sobie też takie firmy, jak Skarbiec, Alumetal i PEM z Polwaxem. Zdecydowanie gorzej radziły sobie Solar, InPost, AC, JSW i AAT Holding.

[email protected]

Opinie

Tomasz Wyłuda, doradca inwestycyjny, ING Securities

W przypadku emisji nowych akcji sygnał dla inwestorów jest czytelny: spółka się rozwija i potrzebuje kapitału. Ale jeżeli akcjonariusz decyduje się wyjść z inwestycji poprzez IPO, najczęściej kieruje się dwoma motywami: chce zdywersyfikować portfel (spółka wprowadzana to główne aktywo inwestora – np. gdy jest firmą rodzinną) lub uważa, że potencjał rozwoju spółki już się wyczerpał i należy się pozbyć akcji. W pierwszym przypadku powinniśmy zwrócić uwagę na to, w jakim stopniu właściciel chce się pozbyć akcji – czy pozostawi znaczny pakiet. Gdy mamy do czynienia z tą drugą sytuacją, wcale to nie musi oznaczać, że inwestycja jest zła – przykładowo spółka może przekształcić się w dojną krowę – tak jak np. Polwax. Kluczem jest zrozumienie motywów i analiza inwestycji samej w sobie. Przy analizie takich firm inwestorzy powinni zwrócić uwagę głównie na udział akcji oferowanych w ogóle akcji i jakie są motywy wyjścia akcjonariusza ze spółki. Ponadto standardowo, jak przy wszystkich inwestycjach, należy dokonać analizy sytuacji finansowej spółki: wycena, porównanie do konkurentów, kto jest oferującym, czy fundusze inwestycyjne są zainteresowane oraz ogólna sytuacja na giełdzie. Lock-upy mają znaczenie z trzech powodów: zapewniają akcjonariuszy, że sprzedający nie spowoduje nadmiernej podaży akcji w krótkim terminie, mobilizują sprzedającego do dalszej pracy nad rozwojem spółki oraz dają częściowe poczucie bezpieczeństwa inwestorom, że inwestorzy nie kupują spółki z trupami w szafie. MR

Adam Łukojć, zarządzający, Skarbiec TFI

Sprzedaż akcji przez dotychczasowych właścicieli zwykle powoduje nieufność inwestorów finansowych. Dotychczasowi inwestorzy najczęściej mają dokładną wiedzę o działalności spółki, czynnikach ryzyka i są w stanie lepiej ocenić jej perspektywy. Nowi inwestorzy nie mają ani takiego dostępu do informacji, ani czasu na analizy. Zarządzający wiedzą, że nie są uprzywilejowani w dostępie do informacji, i są nieufni – ktoś, kto wie więcej, sprzedaje, więc czemu ja mam kupować? Jeśli sprzedawane są akcje nowej emisji, to podejrzenia inwestorów są mniejsze – oznacza to, że spółka potrzebuje pieniędzy na rozwój. W przypadku sprzedaży istniejących akcji inwestorzy instytucjonalni zwykle się zastanawiają: dlaczego dotychczasowy właściciel chce sprzedać nam akcje właśnie teraz? Czy w spółce nie wydarzy się niedługo coś złego? Chyba każdy doświadczony zarządzający dał się kiedyś nabrać, więc jest ostrożny. Niepokój mogą wzbudzać: nagła poprawa wyników niedługo przed IPO, wychodzenie przez dotychczasowych akcjonariuszy z dużej części ich pozycji (jeśli sprzedają małą część swoich akcji, to ryzyko jest mniejsze), prowadzenie innej działalności przez dotychczasowych właścicieli (może chcą nam sprzedać swoją starą spółkę i rozwijać nową, konkurencyjną?), transakcje z podmiotami powiązanymi (dotychczasowi akcjonariusze mogą chcieć sprzedać nam dużą część akcji, a potem, przez transakcje ze spółką, wyprowadzić z niej pieniądze). Przykład Solara pokazuje, że być może nie warto się skusić nawet na ofertę, która wydaje się bardzo tania. MR

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?