Więcej, czyli... mniej

Państwo samo sobie (i nam) szkodzi przez szumne i głupie zapowiedzi „dojenia” spółek poprzez zabiegi podatkowe albo zmuszanie ich do finansowania projektów politycznych.

Aktualizacja: 06.02.2017 15:57 Publikacja: 11.10.2016 15:27

– Mosze, a co ty tak chodzisz po mieście i zachwalasz swoją żonę? Co, nie wiesz, że ma trzech kochanków?

– Wiem, wiem. Ale lepiej mieć 25 proc. w atrakcyjnym interesie, niż 100 proc. w byle jakim...

Anegdotkę tę nie bez kozery przywołuję w rok po powołaniu obecnego rządu. Nacjonalizacja (zwana „polonizacją") i wyrafinowany, ale brutalny, fiskalizm mogą bowiem, wbrew ideologicznym sloganom, skutecznie zamordować wartość (majątku), której rządzący politycy deklarują bronić. W każdym razie na razie nie dość, że nic z owej obrony majątku nie wychodzi, to jest dokładnie na odwrót. Patrząc przez pryzmat wartości rynkowej ostatnie niemal półtora roku przyniosło niezłą masakrę...

„Od 11 maja 2015 r. do 15 września 2016 r.: (ogłoszenie wyników I tury wyborów prezydenckich): pakiet akcji Skarbu Państwa w spółkach WIG20 stracił na wartości 37,7 mld zł (-33,7 proc. ), najwięcej Skarb Państwa stracił na pakietach akcji: PGE (-43,5 proc., -9,5 mld zł), PGNiG (-24,13 proc., -6,7 mld zł), PZU (-42,37 proc., -5,97 mld zł)" – podsumowywała niedawno obrazowo Fundacja FOR.

To, że kupujesz coraz więcej, wcale nie oznacza, że więcej masz. Co więcej, im więcej masz, tym mniej może być to warte. I nie chodzi o zabawy słowami, ale matematykę i logikę rynków. Na rynku liczy się bardzo, kto jest akcjonariuszem spółki. I bardzo mi przykro, to nie jest tak, że Skarb Państwa jest tym wymarzonym, upragnionym inwestorem. Paradoksalnie, może się okazać, że Skarbowi Państwa bardziej opłacałoby się mieć istotne, ale mniejszościowe udziały w dobrze zarządzanych firmach niż większość lub wszystko w zarządzanych byle jak.

Polityka zabija nasz rynek systemowo i systematycznie. Wbrew sloganom – politycy po prostu narażają na szkody majątek, który obiecują chronić. I uwaga – to nie jest fenomen ostatniego roku z okładem. Proceder mordowania wartości przez polityków uprawiała przecież i poprzednia ekipa. Absurdalny sposób przeprowadzenia zmian w systemie OFE (czytaj: przejedzenia znacznej części ich aktywów) to przecież wynalazek poprzedniego reżimu. Niestety, obecny układ twórczo mnoży i rozwija nowatorskie metody zarzynania rynku. Mamy więc nowe sposoby wyciskania pieniędzy ze spółek – dla jednego akcjonariusza, dominującego, uprzywilejowanego i mnożącego własne przywileje.

Koncepcję tzw. akcjonariatu obywatelskiego diabli, a raczej – politycy, wzięli. Wrzucane na rynek przecieki z nowej strategii GPW brzmią w tym kontekście słabo. Nie ma bowiem lepszej metody zohydzenia rynku niż mordowanie go z premedytacją, na oczach milionów świadków, i to metodami legalizowanymi. Jak można marzyć o skutecznym zachęcaniu ludzi do inwestowania na giełdzie, jeśli jednocześnie traktuje się całą masę mniejszościowych inwestorów jak stado baranów ? Pojęcie „edukacja ekonomiczna" w tym kontekście nabiera wyjątkowo szyderczego wydźwięku...

Państwo samo sobie (i nam) szkodzi przez szumne i głupie zapowiedzi „dojenia" spółek poprzez zabiegi podatkowe albo zmuszanie ich do finansowania projektów politycznych (ratowanie tych, tamtych i owamtych – w zależności od koniunktury, barw politycznych i „tryndów"). Co z tego, że Skarb Państwa przejmie – pośrednio i bezpośrednio – coraz większe pakiety spółek, skoro całość będzie coraz mniej warta? I czy przypadkiem nie okaże się, że świetny interes na tzw. repolonizacji zrobią właśnie inwestorzy zagraniczni pozbywający się swoich pakietów? Czy nie ma ryzyka, że w przyszłości będą mogli je odkupić ponownie... Tyle że taniej? Bo państwo stanie pod ścianą, gdy np. zabraknie pieniędzy na finansowanie dalszego ciągu rozkręconej machiny obietnic. I trzeba będzie ponownie... prywatyzować, to, co – chyba czasem bezrefleksyjnie – nacjonalizuje się teraz.

Analizy rynkowe
Niższe stopy procentowe a obligacje, akcje i złoty
Analizy rynkowe
Podwójny szczyt czy nowy rekord hossy. Co czeka WIG20 i spółkę?
Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0