Cyfryzacja dotknęła mało którą branżę jak bankowość. Teraz przez internet załatwić można już niemal wszystko, klienci rzadko odwiedzają placówki. Wystarczy zadać sobie pytanie, jak często albo kiedy ostatnio byliśmy osobiście w oddziale banku. Malejąca odwiedzalność placówek, chęć osiągnięcia oszczędności przy presji na przychody oraz rosnące obciążenia kapitałowe powodują, że banki zmniejszają swoje sieci. W ślad za tym idzie redukcja zatrudnienia.
Powodów za jest wiele
Placówek bankowych ubywa systematycznie od 2013 r. (więcej w ramce), a powodów tego zjawiska jest kilka. Głównym wydaje się zmiana zachowań klientów, którzy coraz chętniej korzystają z cyfrowej bankowości, zdalnie otwierają konta, biorą pożyczki, a nawet zaciągają kredyty hipoteczne. Trend ten napędzają zmiany pokoleniowe – młodzi nie wyobrażają sobie stania w kolejce do okienka. Odwiedzalność placówek maleje, a wraz z nią liczba transakcji i sprzedaży w placówkach. W konsekwencji dochód w przeliczeniu na placówkę maleje, a przy konieczności zachowaniu odpowiednio wskaźnika kosztów do dochodów skutkuje to zmniejszeniem powierzchni takiego oddziału albo wręcz jego zamknięciem. Innym ważnym powodem zamknięć oddziałów są przejęcia i fuzje banków (tych w ostatnich latach było sporo). Redukcja sieci to jeden z najprostszych sposobów uzyskania synergii kosztowych po fuzji.
Redukcja sieci pociąga za sobą również zmniejszenie zatrudnienia (więcej w ramce obok). Z punktu widzenia efektywności kosztowej gra jest warta świeczki, nawet pomimo kiepskiego efektu marketingowego, bo koszty pracownicze stanowią połowę kosztów operacyjnych banków.
– Digitalizacja bankowości jest faktem. Obecność banków i ich usług oraz produktów w sieci na smartfonach jest powszechna. We wszystkich bankach wzrasta udział transakcji dokonywanych przez klientów zdalnie, czyli poza placówkami bankowymi. Ale mimo tego rola sieci, oddziałów bankowych pozostanie wciąż ważna. Klienci, bez względu na wiek przyzwyczajeni do korzystania ze zdalnych kanałów dostępu, potrzebują fizycznego kontaktu z człowiekiem. Decyzje finansowe są często decyzjami podejmowanymi na wiele lat, stąd też rozmowa z doradcą jest niezastąpiona – mówi Maciej Chlebowski, dyrektor departamentu zarządzania sprzedażą w BGŻ BNP Paribas.
Jego zdaniem liczba placówek bankowych będzie się zmniejszać w kolejnych latach, ale nie w sposób tak intensywny, jak to miało miejsce w ciągu ostatnich pięciu latach. – Będzie to raczej optymalizacja ich liczby wynikająca ze zmieniających się zachowań klientów i z dostosowania wielkości sieci do rozmiarów rynków, na których funkcjonują banki – prognozuje.