Na początku tygodnia podano rozczarowujący odczyt indeksu PMI dla przemysłu Polski w listopadzie. Wskaźnik znalazł?się na poziomie 49,5 pkt, czyli spadł poniżej granicy 50 pkt. Sugeruje to czekające nas spowolnienie w przemyśle.
Część inwestorów giełdowych może uznać ostatni odczyt wskaźnika jako sygnał do sprzedaży swoich akcji. Ale czy spadek PMI poniżej 50 pkt zawsze zwiastował problemy dla GPW? Jak pokazuje Tomasz Hońdo, starszy analityk Quercus TFI, wcale tak być nie musi.
– Zobaczmy dokładnie, co działo się na GPW przed i po spadku PMI poniżej „magicznej" granicy 50 pkt. Sygnał ten tylko w niektórych przypadkach (2008, 2000) był zwiastunem głębokiego spowolnienia w całej gospodarce, w pozostałych (a tych była większość) kończyło się na przejściowej zadyszce – zauważa Tomasz Hońdo.
źródło: qnews.pl