Krajowe indeksy wykorzystały korzystne warunki do poprawy swoich notowań, wypracowując w I połowie tego roku okazałe, dwucyfrowe (patrz wykres obok) stopy zwrotu. Sprzyjały temu optymistyczne nastroje panujące na zagranicznych giełdach, które na wielu rynkach wyniosły indeksy na nowe szczyty trwającej hossy. Podobnie było w Warszawie, gdzie w ostatnich miesiącach zwyżki wyraźnie przyspieszyły, dzięki czemu rodzime wskaźniki znalazły się na poziomach nienotowanych od lat. Co więcej, w przypadku niektórych z nich pojawiła się nawet szansa na ustanowienie nowych historycznych rekordów. Przyczyniły się do tego oczekiwania związane z odbiciem globalnej gospodarki po wygaszeniu pandemii i związana z tym poprawa wyników spółek. Czy dobra passa krajowych indeksów zostanie podtrzymana w drugim półroczu?
Akcje wciąż atrakcyjne
Wielu ekspertów nie ma wątpliwości, że dobra koniunktura na giełdzie ma szansę się utrzymać także w II połowie tego roku. Kluczem do kontynuacji zwyżek będzie kapitał płynący szerokim strumieniem na rynek akcji kosztem innych, mniej atrakcyjnych aktywów. – Obecnie oczekujemy kontynuacji umiarkowanych zwyżek na krajowym parkiecie. Z jednej strony wspierającym trendem są niskie stopy procentowe oraz pogarszające się wyniki funduszy obligacyjnych, przez co akcje stają się w coraz większej mierze głównym aktywem do lokowania wolnych środków. Zwiększające się napływy do funduszy akcji, ale także do PPK, i bezpośrednia aktywność na rachunkach maklerskich stanowić będą o sile strony popytowej w kolejnych miesiącach. Z drugiej strony sprzyjające są także fundamenty gospodarcze – odbijająca koniunktura po zakończeniu lockdownu przekłada się na silny wzrost wyników spółek – zauważa Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas.
Mimo solidnych zwyżek jego zdaniem nie mamy jeszcze do czynienia z przewartościowaniem krajowych akcji. – Wprawdzie wyceny (biorąc pod uwagę C/Z albo C/WK) wyraźnie odbiły od ubiegłorocznych dołków, jednak nie dotarły jeszcze do szczytów obserwowanych we wcześniejszych latach, a prognozowana stopa dywidendy dla indeksu WIG (ok. 2,5 proc.) stanowi atrakcyjną alternatywę dla lokat lub funduszy dłużnych. Oczywiście to nie znaczy, że zwyżki w najbliższym czasie będą jednostajne i tak silne, jak np. w maju – występowanie korekt powinno być czymś naturalnym dla rynku i spadki stanowią ryzyko, jakie trzeba zaakceptować w celu uzyskania wyższej stopy zwrotu w długim terminie – podkreśla.