Załamanie argentyńskiego peso po przegranej dotychczasowego prezydenta Mauricia Macriego w prawyborach, znacznie słabszy od oczekiwań indeks ZEW, a także niższy, niż się spodziewano, wzrost gospodarczy w Singapurze, który postrzegany jest jako papierek lakmusowy globalnej koniunktury, nasiliły awersję do ryzyka, pogłębiając osłabienie złotego. Kurs EUR/PLN wzrósł do nawet 4,3460, tj. blisko 2 gr względem poniedziałkowego zamknięcia. Podobnie jak w poprzednich dniach najsilniej tracił złoty wobec franka szwajcarskiego, a kurs CHF/PLN przekroczył nawet przejściowo poziom 4,0. Z negatywnymi nastrojami na rynku walutowym kontrastowała sytuacja na rynku długu, gdzie rentowności polskich obligacji spadały w ślad za zniżkami dochodowości na rynkach bazowych. W ciągu dnia polska 10-latka notowana była z rentownością nawet 1,85 proc., tj. blisko 10 pkt baz. niżej niż dzień wcześniej. Podążanie polskich obligacji za trendami na rynkach bazowych pokazuje większe podobieństwo polskiego długu do rynków rozwiniętych, niż rynków emerging markets, które w okresach podwyższonej awersji do ryzyka tracą na wartości. Po południu, pod wpływem informacji, iż Stany Zjednoczone opóźnią wprowadzenie dodatkowych ceł na część importu z Chin, nastąpiło odreagowanie wcześniejszych ruchów. Złoty zdołał odrobić część strat, ale zakończył dzień o blisko 2 gr słabszy wobec dolara i euro. 10-latka natomiast zakończyła dzień z rentownością 1,92 proc., tj., 2 pkt baz. poniżej poniedziałkowego zamknięcia.