W II kw. realny PKB spadł w Niemczech o 11,7 proc. w porównaniu z poziomem sprzed roku. Cofnęło to jego wartość do poziomu z przełomu 2010 i 2011 roku. Dla porównania w apogeum wielkiej recesji z I kw. 2009 roku roczna zmiana wyniosła „zaledwie" -7 proc. W Maddison Project Database można znaleźć historyczne dane na temat wielkości realnego PKB Niemiec sięgające XVIII wieku. Widać w nich, że większe od ostatniego spadki nastąpiły w czasie czterech katastrof, które Niemcy sobie zafundowali: I wojny ßwiatowej, hiperinflacji marki z lat 1922–23, wielkiego kryzysu (1929–1932) oraz II wojny światowej. To oczywiście dramatyczne skojarzenia, ale chyba nie należy przesadzać z pesymizmem, bo zachowanie IFO Expectations Index, wyprzedzającego w przeszłości roczną dynamikę PKB Niemiec o średnio pięć–sześć miesięcy, sugeruje, że na przełomie tego i następnego roku roczna dynamika PKB Niemiec powinna wrócić do wartości dodatnich. Analogiczne dane z USA to realny PKB w II kw. -9,5 proc. r./r. Tu również można skorzystać z Maddison Project Database i odkryć, że jest to najniższa dynamika od czasów jeszcze większych spadków podczas wielkiego kryzysu w 1932 roku oraz w 1946 roku, kiedy to po zwycięstwie w II wojnie światowej USA gwałtownie zmniejszyły produkcję zbrojeniową. Wzrosła również liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w poprzednim tygodniu, co dodatkowo pogorszyło nastroje. DAX spadał w czwartek najsilniej w Europie, aż o 3,9 proc., S&P 500 tracił zaś 1,5 proc. Donald Trump dodał jeszcze trochę więcej emocji tweetując o swojej sugestii przesunięcia wyborów prezydenckich (obecne sondaże sugerują jego przegraną w listopadzie w konfrontacji z Joem Bidenem). WIG20 tracił w czwartek ponad 3 proc., a więc najsilniej od 21 kwietnia. Ponad 10 proc. tracił w czwartek NCIndex, czyli największa gwiazda ostatnich czterech miesięcy (ponadtrzykrotny wzrost). W jego ponaddwunastoletniej historii równie silne spadki zdarzyły się jedynie trzykrotnie: na samym początku notowań, a zarazem w okolicach szczytu ówczesnej globalnej hossy, 4 września 2007 roku, 30 listopada 2011 roku (dzień później indeks rozpoczął korygowanie się w górę przez 2,5 miesiąca) oraz ostatnio – 9 marca i 12 marca br. – w apogeum koronawirusowej paniki.