Zacznijmy od pozytywów. Giełdy na całym świecie mają za sobą udany II kwartał, który właśnie się kończy. To może prowokować chęć dowiezienia tych sporych, dodatnich stóp zwrotu na rynku akcji do końca kwartału, co nierzadko prowadzi również do zwyżek w pierwszych dniach kwartału kolejnego.
Ten dobry okres na giełdach sprawił, że inwestorzy nauczeni są wykorzystywać każdą nieco większą realizację zysków do kupna tańszych akcji, wierząc w kontynuację hossy. Teraz może być podobnie. Wszak korekta trwa już prawie trzy tygodnie, a wiara w pozytywne efekty odmrażania gospodarek (i płytszą recesję) wciąż jest bardzo silna.
Argument trzeci: dane makro. Publikowane w tym tygodniu comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy powinny potwierdzić pozytywny wpływ odmrażania gospodarki, przemawiając na korzyść akcji.
Jest jednak i druga strona medalu. Po pierwsze, po tych trzech miesiącach koronahossy na Wall Street rośnie ryzyko głębszej niż obecnie obserwowanej realizacji zysków. Zbliżający się długi weekend, ale i sytuacja wokół Facebooka może to przyspieszyć. Niepokoić może, obserwowany po odmrożeniu, wzrost liczby zakażeń koronawirusem w USA. I owszem, nowego lockdownu nie będzie, ale strach przed Covid-19 może wpłynąć na ograniczenie konsumpcji, bijąc w ten sposób w gospodarkę.
Argument kolejny to majaczące na horyzoncie trudne relacje handlowe nie tylko z Chinami, ale i z Unią Europejską. Czynnikiem ryzyka jest sam prezydent Trump, który dramatycznie traci poparcie, co z jego strony może skutkować zaskakującymi deklaracjami i działaniami, które niekoniecznie będą po myśli Wall Street.