Boom mieszkaniowy w znacznej części napędzany jest zakupami inwestorów, którzy chcą zarabiać na najmie. Zakup mieszkania to jednak duży wydatek – Grupa Mzuri umożliwia inwestowanie na zasadzie crowdfundingu w nieruchomości z niskim progiem wejścia, od 10 tys. zł. Jak działają tworzone przez was spółki inwestowania grupowego?
Jest dużo osób, które chciałyby inwestować w mieszkania na wynajem, ale nie mają pieniędzy na zakup lokalu. Inni mają środki, ale nie chcą samodzielnie zarządzać mieszkaniami. Dla takich osób mamy spółki inwestowania grupowego dwojakiego rodzaju – albo rentierskie, przynoszące zyski z wynajmu zakupionych mieszkań, albo deweloperskie, które przynoszą zyski ze sprzedaży lokali w gruntownie wyremontowanych kamienicach czy nowych projektach deweloperskich.
Inwestorzy obejmują udziały w spółkach z o.o., w przypadku rentierskich otrzymują dywidendę nawet dwa, trzy razy w roku. W spółkach deweloperskich kapitał i zyski wypłacane są z reguły na zakończenie projektu.
Jako twórca spółek inwestowania grupowego działacie na rynku już pięć lat, jak kształtuje się zwrot z inwestycji?