Tym samym bank centralny strefy euro oficjalnie zarzucił plany normalizacji polityki pieniężnej. W nowy cykl wchodzi więc z ujemną stopą depozytową i bilansem nabitym obligacjami rządowymi. Analitycy już zaczęli liczyć, jakie zmiany w programach skupu są potrzebne, żeby zrobił on wrażenie na rynkach. Na pierwszy ogień może pójść limit 33 proc. na emisję/emitenta, który zostanie zastąpiony limitem 50 proc. Da to ok. 1,3 bln euro dodatkowych papierów możliwych do skupienia, z czego ok. 850 mld euro to papiery skarbowe.

W ostatnią środę Fed co prawda nie obniżył stóp, ale też nikt tego raczej nie oczekiwał. Rynki otrzymały za to jasny komunikat, że kolejnymi decyzjami będą obniżki. Co prawda, „kropki" znowu wypadły znacznie powyżej stóp implikowanych z kontraktów, jednak wynikają z nich dwie obniżki w 2020 r.

Rynki obligacji zareagowały na środowy komunikat Fedu spadkami rentowności, dziesięcioletni punkt na amerykańskiej krzywej dochodowości przejściowo spadł poniżej 2 proc., po czym ruch ten został skorygowany do 2,06 proc. i w nowy tydzień weszliśmy na poziomie 2,04 proc. Niemieckie bundy zanotowały nowe historyczne minima rentowności na poziomie -0,33 proc. i pozostały na razie poniżej -0,3 proc. ¶

Grzegorz Zatryb dyrektor inwestycyjny, Skarbiec TFI