Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Notowania kruszcu w pewnym momencie skoczyły do poziomu prawie 1820 USD za uncję, by później spaść do 1780 USD. Następnie złoto starało się odrabiać straty, a ruch ten był kontynuowany w poniedziałek. Doprowadził do tego, że cena złota w pewnym momencie znowu zawitała w okolice 1800 USD za uncję. Poziom ten w tej chwili traktować można jako lokalny opór. Co jego przełamanie oznaczałoby dla byków? – Z technicznego punktu widzenia złoto będzie musiało przebić się przez pasmo oporu zaczynające się na poziomie 1816 USD, a dopiero wybicie powyżej 1840 USD będzie sygnałem, że impet powrócił na tyle, by wywołać ruch w kierunku nowego maksimum cyklu powyżej 1877 USD. Wiele będzie zależeć od tego, czy obecne szczepionki okażą się skuteczne wobec nowego wariantu, co pozwoli potencjalnie uniknąć większych konsekwencji gospodarczych – wskazują analitycy Saxo Banku. Nie tak dawno wydawało się, że okolice 1870 USD za uncję uda się przebić na trwałe, co z technicznego punktu widzenia otwierałoby z kolei drogę nawet do poziomów powyżej 1900 USD. Na razie jednak realizację tego planu byki muszą odłożyć na później. Teraz walka trwa piętro niżej. PRT
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
O obliczu I półrocza na rynkach w dużym stopniu zdecydował dolar - jego konsekwentne osłabienie, przypominające początek poprzedniej kadencji Trumpa, popchnęło w górę rynki wschodzące, na czym skorzystały też polskie akcje. Nasz Portfel edukacyjny notował półrocze najlepsze od... 2009 r.
Po rewelacyjnym pod względem stóp zwrotu I półroczu warszawskiej giełdy eksperci pozostają umiarkowanymi optymistami, jeśli chodzi o jej zachowanie w II połowie roku.
– Dziś być może jesteśmy świadkami odejścia od reguły „safe haven”, że jeżeli coś się dzieje, to pieniądz płynie do Stanów Zjednoczonych – mówi dr Kamil Gemra.
Sezonowość sprzyja obecnie inwestorom na warszawskiej giełdzie. Historycznie, lipiec jest bowiem jednym z najlepszych miesięcy na GPW – mówi Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao.
– Rynek z reguły z dwu-, trzykwartalnym wyprzedzeniem zaczyna dyskontować przyszłe zdarzenia w gospodarce, dawałoby nam to okolice lata czy też jesieni, wtedy ceny złota ponownie mogą zacząć się ożywiać – mówi Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex.