Wnętrze jest bardzo przestronne i ma ciekawe połączenie beżowej skórzanej tapicerki z czarną deską rozdzielczą i z aluminiowymi elementami.
Gdy należący do General Motors Chevrolet wprowadzał w 1958 roku model Impala, był to najdroższy i najbardziej luksusowy pojazd tej marki. Prace nad nim trwały od połowy lat 50. i w pierwszej generacji widać ducha tej epoki. Samochód charakteryzował się masywną karoserią zdobioną przez uwypukloną maskę oraz szeroko rozstawione, podwójne reflektory i szeroką, nisko umieszczoną chromowaną atrapę chłodnicy. Dostępne były dwudrzwiowe coupe i kabriolet. Już po roku wprowadzono spore zmiany i cechę wyróżniającą drugą generację wygładzone linie, wielkie skrzydła z tyłu pojazdu i światła tylne przypominające zmrużone gadzie ślepia. Potem zmieniono je na potrójne, okrągłe, już nie tak efektowne. Gama powiększyła się o czterodrzwiowego sedana.
Wspaniały muscle car Chevroleta. Jego konkurentem był m.in. kultowy Dodge Charger. Pod długą maską tkwi Big Block o pojemności 6500 cm? i mocy 325 KM.
Impala ewoluowała bardzo często. Do wspomnianych wersji nadwoziowych dołączyło potem jeszcze pięciodrzwiowe kombi. Model był wytwarzany do 2020 roku i doczekał się 10 generacji. Moim zdaniem godne uwagi jest pięć pierwszych; no, może jeszcze szósta. Dziś jednak zatrzymam się przy Chevrolecie Impali numer IV, który został zaprezentowany po raz pierwszy w 1964 roku. Przyniósł zmianę w pozycjonowaniu tego modelu, oddając palmę pierwszeństwa droższemu i bardziej luksusowemu modelowi Caprice. Impala stała się zatem drugą z topowych konstrukcji Chevroleta, ale zyskała na tym bardziej muskularną stylistykę.