Empik nie rezygnuje z zakupu Merlina


Były momenty wahania, czy warto się na to decydować, ale firmy chcą walczyć o tę transakcję – twierdzi nasz informator. Procedury mogą zająć co najmniej kilka miesięcy, a nawet lat. Wniosek trafi bowiem ponownie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który może uznać część lub całość przedstawionych przez EM&F?argumentów. Jeśli tego nie zrobi, przekazuje sprawę do sądu.

UOKiK nie zgodził się na połączenie sklepów internetowych Empik.com oraz Merlin, bo uznał, że miałyby zbyt silną pozycję na rynku książki i muzyki. Decyzja została wydana 4 lutego.

[srodtytul]Analitycy są sceptyczni[/srodtytul]

EM&F nie chciał wypowiadać się na temat ewentualnych decyzji wobec stanowiska Urzędu. Dzisiaj spółka organizuje konferencję prasową w związku z publikacją raportu finansowego za IV kwartał i prawdopodobnie przy tej okazji ogłosi plany co do Merlina.

– Nie wiemy, jakie argumenty przestawi EM&F, aby podważyć ustalenia UOKiK. Gra wydaje się warta podjęcia, chodzi o największy e-sklep z książkami w Polsce. Jestem jednak sceptyczny. UOKiK, podejmując taką decyzję, przeprowadził szczegółowe badanie rynku i trudno sobie wyobrazić, że teraz wycofa się ze swoich ustaleń – mówi Łukasz Wachełko, analityk DB Securities.

Decyzja UOKiK była dla rynku dużym zaskoczeniem. Analitycy i zainteresowane firmy kwestionują część wyliczeń Urzędu, zgodnie z którymi Empik razem z Merlinem miałyby zbyt mocną pozycję w e-handlu, w którym działa ok. 10 tys. sklepów. Ich obroty w 2010 r. wyniosły 6,5 mld zł, a łączne przychody Empik.com i Merlina to tylko ok. 180 mln zł.

[srodtytul]Empik chce się umacniać[/srodtytul]

– Na rynku muzyki wzięto pod uwagę tylko krajową sprzedaż na tradycyjnych nośnikach, bez plików czy zakupów Polaków w e-sklepach za granicą. Naszym zdaniem powinno być inaczej, bardzo to wpłynęło na ocenę Urzędu dotyczącą tego rynku – wyjaśniał Maciej Szymański, prezes EM&F. Spółka zapowiada mimo to realizację strategii zakładającej wzmocnienie pozycji w Internecie. Możliwe są przejęcia innych e-sklepów czy umocnienie tych już należących do grupy. Kwestią otwartą jest też sposób wykorzystania ok. 130 mln zł, które docelowo za swoje akcje mieli otrzymać od EM&F?udziałowcy Merlina. Sam Merlin jest w trudnej sytuacji – potrzebuje środków na dalszy rozwój. Firma twierdzi, że ma zapewnione środki na tegoroczny plan inwestycyjny, jednak internetowy handel staje się coraz bardziej konkurencyjny, a e-sklepy nigdy nie pracowały na wysokich marżach. Merlin w 2010 r. osiągnął 111,4 mln zł przychodów przy jedynie 3 mln zł EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja), która i tak wzrosła o 100 proc. w stosunku do roku 2009.

[mail=piotr.mazurkiewicz@parkiet.com][/mail]