Przez wiele lat Irlandia wykorzystywała stosunkowo niski CIT, by przyciągać do siebie międzynarodowe korporacje. Pomogło to jej w osiągnięciu statusu szybko rozwijającego się kraju nazywanego „Celtyckim Tygrysem". Jeszcze w lipcu Irlandia była w gronie dziewięciu krajów sprzeciwiających się amerykańskim planom wprowadzenia globalnej minimalnej stawki CIT. Opór Irlandii nie podobał się jednak unijnym decydentom oraz administracji prezydenta USA Joe Bidena. Z Waszyngtonu płynęły sygnały, że mający irlandzkie pochodzenie Biden traktuje sprzeciw Irlandii wobec tych planów jako afront. Irlandzki rząd ugiął się więc i poszedł na kompromis.
W negocjacjach zdołał osiągnąć lekkie złagodzenie formuły minimalnej globalnej stawki CIT. Z projektu zniknęło sformułowanie, że będzie ona wynosiła „co najmniej" 15 proc., co otwierało drogę do jej przyszłej podwyżki. Irlandia pozostawi też dotychczasową stawkę CIT (12,5 proc.) dla małych i średnich firm. Stawkę 15 proc. będą płaciły tylko spółki mające co najmniej 750 mln euro rocznych obrotów. Obejmie więc ona 1,5 tys. firm. HK