Rok 2025 obfitował w istotne wydarzenia dla sektora bankowego, przy czym skutki większości z nich obserwować będziemy właśnie w 2026 r. Jednym z najważniejszych jest niewątpliwie trwała podwyżka CIT dla kredytodawców.
Rekordowe zyski
Historia zmiany stawki podatku od korporacji jest krótka, ale burzliwa. Zaczęło się na początku 2025 r., gdy banki pokazały rekordowo wysokie zyski za 2024 r., sięgające 40 mld zł (o 50 proc. więcej niż rok wcześniej i prawie trzy razy więcej niż wieloletnia średnia), a do tego znacząco poprawiły się marże i rentowność. W tej sytuacji część polityków koalicji rządzącej, tj. z Polski 2050, zaczęła zarzucać, że to łatwy zarobek kosztem klientów i że tę nadzwyczajną „mannę z nieba” trzeba dodatkowo opodatkować.
W reakcji na te nawoływania minister finansów Andrzej Domański początkowo, jak się wydaje, bronił instytucji finansowych, wskazując choćby na fakt, że to najwięksi podatnicy CIT i płacą też dodatkowy podatek bankowy. Koniec końców przeważyły jednak potrzeby budżetu państwa, związane m.in. z ogromnymi wydatkami na obronność.
Przygotowana przez resort finansów odpowiednia ustawa zakłada, że w 2026 r. stawka CIT dla dużych banków uniwersalnych wynosić będzie 30 proc., w 2027 r. – 26 proc., a od 2028 r. będzie to 23 proc. wobec 19 proc. obecnie.