Z jej najnowszego raportu o pensjach i nagrodach w sektorze finansowym wynika, że 3567 brytyjskich bankowców w 2017 r. zarobiło ponad 1 mln euro. Średnia ich zarobków, wypaczona przez olbrzymie wypłaty na szczytach hierarchii, wyniosła 2 mln euro, a w sumie na ich konta wpłynęło ponad 10 mld euro.

30 bankowców zarobiło po ponad 10 mln euro, a jeden z zarządzających aktywami dostał 40,9 mln euro, z czego 38,3 mln euro w formie nagród. To 1220 razy więcej niż wynosi średnia płaca na pełnym etacie w Wielkiej Brytanii i 2000 razy więcej niż zarabia wykwalifikowana pielęgniarka. Raport nie wymienia żadnych nazwisk.

Ale z rocznych raportów firm finansowych wynika, że w ostatnich latach jednym z najlepiej zarabiających brytyjskich finansistów jest Richard Woolnough. Kieruje on funduszem M&G Prudential's Optimal Income, w którym miliony ludzi zainwestowało emerytury. Woolnough w 2013 r. zarobił 17,5 mln funtów i 15,3 mln funtów w 2014r . W latach 2016 i 2017 nie podano wysokości zarobków najlepiej wynagradzanego pracownika Prudentiala, ale wiadomo, że zarobił odpowiednio 9,3 i 11,8 mln funtów. O wiele więcej niż prezes zarządu spółki.

W całej Unii Europejskiej 4859 bankowców zarobiło w 2017 r. więcej niż 1 mln euro, co oznacza wzrost o 42 proc. w porównaniu z 2010 r. W Wielkiej Brytanii było 10 razy więcej bankowców milionerów niż w Niemczech i 15 razy więcej niż we Francji. Frankfurt i Londyn chcą po brexicie zająć miejsce Londynu jako finansowej stolicy Europy. Najlepiej wynagradzani finansiści w Niemczech i we Francji zarobili w 2017 r. odpowiednio 7,7 i 11,5 mln euro.