Polskie firmy sprzedały w sierpniu za granicę towary o wartości ponad 17,6 mld euro, o 0,2 proc. więcej niż w tym samym miesiącu ub.r. Import towarów zmniejszył się z kolei o 2,5 proc., do 17,7 mld zł. W lipcu wartość polskiego eksportu (licząc w euro) zwiększyła się o 7,7 proc. rok do roku, a importu o 8,4 proc. rok do roku.

Poniedziałkowe dane NBP dotyczące obrotów handlowych okazały się bliskie szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Przeciętnie oceniali oni, że eksport w sierpniu zmniejszył się o 0,1 proc. rok do roku, a import o 0,4 proc. rok do roku. Za tymi oczekiwaniami stały choćby sierpniowe wyniki przemysłu. Produkcja przemysłowa zmalała wówczas o 1,3 proc. rok do roku, co ekonomiści wiązali m.in. z wakacyjnymi przerwami w części fabryk, które ułożyły się inaczej niż rok wcześniej.

Do spowolnienia w polskim handlu towarowym przyczynia się też trwająca już od połowu ub.r. zapaść w przemyśle strefy euro, szczególnie dotkliwa w Niemczech. Średnio od początku roku eksport z Polski zwiększał się w tempie 6,3 proc. rok do roku, w porównaniu do 8,3 proc. w takim samym okresie ub.r.

Opublikowane także w poniedziałek dane GUS sugerują jednak, że w sierpniu popyt z Niemiec akurat wspierał polski eksport. Sprzedaż za Odrę w okresie od stycznia do sierpnia zwiększyła się o 3,2 proc. rok do roku, po 1,8 proc. w okresie od stycznia do lipca.

Sporym zaskoczeniem jest natomiast ostre wyhamowanie wzrostu eksportu usług. Przychody Polski z tego tytułu zwiększyły się w sierpniu o zaledwie 2,9 proc. rok do roku, najmniej od października 2013 r. Średnio w minionych trzech latach eksport usług z Polski rósł w tempie 12,8 proc. rok do roku. Import usług do Polski wzrósł o 1,6 proc. rok do roku, najmniej od grudnia 2016 r. Rozkwit polskiego eksportu usług przyczynił się w największym stopniu do zrównoważenia w ostatnich latach salda obrotów bieżących Polski.