Gospodarka rozgrzana do czerwoności

Produkcja przemysłowa i wynagrodzenia rosły w grudniu w dwucyfrowym tempie. Ten rok przyniesie jednak osłabienie koniunktury.

Publikacja: 22.01.2022 08:39

Gospodarka rozgrzana do czerwoności

Foto: Adobe Stock

W IV kwartale 2021 r. aktywność w polskiej gospodarce, mierzona PKB, zwiększyła się o około 7 proc. rok do roku. Tak przeciętnie szacują ekonomiści po opublikowanych w piątek wynikach przemysłu i budownictwa w grudniu. Do pełnego obrazu koniunktury pod koniec roku brakuje jeszcze wyników sprzedaży detalicznej (ukażą się w poniedziałek), ale dane z rynku pracy pozwalają sądzić, że konsumpcja także była mocna. – W całym 2021 r. PKB wzrósł prawdopodobnie o 5,6 proc. Bieżący rok zapowiada się już zgoła odmiennie. Upłynie pod znakiem spowolnienia z uwagi na słabość konsumpcji, opóźnienia w inwestycjach publicznych, zacieśnienie monetarne i normalizację sytuacji na rynkach dóbr przemysłowych. Spodziewamy się, że wzrost PKB wyhamuje do 4 proc. w 2022 r. i 3,4 proc. w 2023 r. – podsumowuje Piotr Bartkiewicz, ekonomista z banku Pekao. Podobnie perspektywy polskiej gospodarki ocenia dziś większość prognostów.

Boom w przemyśle

Produkcja sprzedana przemysłu zwiększyła się w grudniu (w cenach stałych) o 16,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 15,2 proc. w listopadzie. Nie licząc wiosny 2021 r., gdy wyniki były zaburzone przez niską bazę odniesienia sprzed roku, był to najlepszy wynik od maja 2006 r. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie szacowali, że wzrost produkcji zwolnił do 13 proc.

W całym 2021 r. produkcja zwiększyła się o blisko 15 proc. To najlepszy wynik w tym stuleciu. I nie był to wyłącznie efekt odbicia aktywności w przemyśle po jej niewielkim spadku w 2020 r. Produkcja przemysłowa od połowy ub.r. jest już bowiem wyraźnie wyżej, niż byłaby, gdyby utrzymywała się stale na ścieżce wzrostu sprzed pandemii.

Do przyspieszenia wzrostu produkcji w ujęciu rok do roku przyczynił się częściowo korzystny układ kalendarza. Grudzień liczył w 2021 r. o jeden dzień roboczy więcej niż rok wcześniej, podczas gdy listopad w obu latach miał tych dni tyle samo. Produkcja oczyszczona z wpływu czynników sezonowych i kalendarzowych zwiększyła się o 13,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 15,2 proc. w listopadzie. W stosunku do poprzedniego miesiąca tak liczona produkcja nieco nawet spadła (o 0,2 proc.). Dodatkowo, wyniki przemysłu ponownie podbił silny wzrost produkcji energii elektrycznej (o 54,2 proc. rok do roku), który część ekonomistów uważa za anomalię.

Mimo to nie ma wątpliwości, że koniunktura w polskim przemyśle pod koniec 2021 r. była doskonała. W przetwórstwie produkcja (nieoczyszczona z wpływu czynników sezonowych) wzrosła w grudniu o 13,9 proc. rok do roku, po 13 proc. w listopadzie. Jak wyliczają ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska, w branżach o dużym udziale eksportu w sprzedaży wzrost produkcji przyspieszył do 9,5 proc. rok do roku z 8,3 proc. Wyraźnie odbiła się m.in. aktywność w motoryzacji. Może to wskazywać na słabnięcie zaburzeń w globalnych łańcuchach dostaw.

Na tle przemysłu blado wypadł sektor budowlany, gdzie produkcja w grudniu wzrosła o 3,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 12,7 proc. w listopadzie. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się przeciętnie wyhamowania produkcji budowlano-montażowej do 9 proc. rok do roku. Negatywny wydźwięk tych danych osłabia nieco to, że w grudniu aktywności w budownictwie nie sprzyjała pogoda.

Rośnie ryzyko spirali

W obraz rozgrzanej gospodarki wpisują się też dane z rynku pracy. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (obejmuje firmy zatrudniające co najmniej dziesięć osób) wzrosło w grudniu o 11,2 proc. rok do roku po zwyżce o 9,8 proc. w listopadzie. Ten wynik przebił nawet skrajne szacunki ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Tak szybko, jak w grudniu, wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw rosły po raz ostatni w 2008 r., tuż przed wybuchem globalnego kryzysu finansowego.

Wygląda na to, że w grudniu dynamikę płac podbiło kilka czynników przejściowych. Jednym z nich mogła być wcześniejsza wypłata premii dla osób o wysokich płacach, aby uniknąć wyższych podatków związanych z Polskim Ładem. Innym duża liczba nadgodzin w związku z układem kalendarza i kwarantannami dużej liczby pracowników. Do wzrostu wynagrodzeń bez wątpienia przyczynia się też niedopasowanie popytu na pracowników do ich podaży. – Presję płacową podbija kontynuacja ożywienia gospodarczego przy jednocześnie stopniowo wyczerpującym się rezerwuarze dostępnych pracowników. Rynek pracy jest naprawdę „rozgrzany". Przy mocno podwyższonej inflacji rośnie ryzyko rozkręcenia się na dobre spirali płacowo-cenowej – mówi Bartkiewicz. Najwyższa od ponad 20 lat inflacja oraz podwyżki stóp procentowych, którymi reaguje na nią RPP, to główne źródło oczekiwań ekonomistów, że pomimo dobrej koniunktury na rynku pracy wzrost konsumpcji będzie hamował.

Gospodarka krajowa
Niepokojąca stagnacja w inwestycjach
Gospodarka krajowa
Ekonomiści obniżają prognozy PKB
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna niższa od prognoz. GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Słaba koniunktura w przemyśle i budownictwie nie zatrzymała płac
Gospodarka krajowa
Długa lista korzyści z członkostwa w UE. Pieniądze to nie wszystko
Gospodarka krajowa
Firmy najbardziej boją się kosztów