Globalizacja tłumi inflację

#prostozkrynicy | prof. Hermann Simon: Najważniejszym motorem innowacji jest ambicja przedsiębiorcy

Publikacja: 14.09.2018 07:25

Gościem Grzegorza Siemionczyka był prof. Hermann Simon, współzałożyciel i honorowy prezes firmy dora

Gościem Grzegorza Siemionczyka był prof. Hermann Simon, współzałożyciel i honorowy prezes firmy doradczej Simon-Kucher & Partners

Foto: parkiet.com

Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy uczestniczył pan w debacie na temat budowania innowacyjnej gospodarki. Jeden z panelistów powiedział, że polskie firmy są mało innowacyjne, bo nie konkurują za granicą. A nie konkurują, bo polski rynek jest dla nich wystarczająco duży. Czy rzeczywiście wielkość rodzimego rynku jest czynnikiem, który ogranicza eksport firm i ich innowacyjność?

Nie. To ma niewielkie znaczenie. Najważniejszym motorem innowacji jest ambicja przedsiębiorcy, jego zdolność do dostrzeżenia jakiegoś problemu i znalezienia rozwiązania. W świecie, który nazywam Globalią, nawet mała firma może dzięki internetowi dotrzeć do klientów na całym świecie. Nie liczy się więc ani wielkość firmy, ani jej rodzimego rynku, tylko ambicja.

Chiny mają gigantyczny wewnętrzny rynek, a tamtejsze firmy mimo to szybko rozwijają się za granicą.

Gdy na konferencjach w Chinach zadaje przedstawicielom firm pytanie, kto chce zostać „ukrytym czempionem" – czyli firmą wiodącą w swojej branży – połowa sali podnosi ręce. Nie wszystkim się oczywiście uda, ale widać tam ambicję, aby wykorzystać potencjał Globalii.

Skoro kluczowy dla sukcesu firm jest duch przedsiębiorczości, to czy można go w społeczeństwie rozbudzić? Z czego wynika to, że w niektórych krajach jest go więcej niż w innych?

Częściowo jest to kwestia kultury, a częściowo np. historii. Niemcy bardzo długo nie były jednym państwem, to się zmieniło dopiero 100 lat temu. Wcześniej to, co dziś jest Niemcami, składało się z 23 monarchii i trzech republik. Każda firma, która chciała się rozwijać, musiała wychodzić za granicę. Handel między Monachium w Bawarii i Dreznem w Saksonii to była działalność międzynarodowa. Język był ten sam, ale prawo inne. Stąd ekspansja zagraniczna jest w DNA niemieckich przedsiębiorstw. Z kolei chińskie firmy są przyzwyczajone do dużej skali. Ale w Polsce fundament większego umiędzynarodowienia biznesu też jest moim zdaniem gotowy. Macie wiele młodych, ambitnych, wykształconych, władających obcymi językami osób.

Podczas wspomnianej debaty powracał też temat roli państwa we wspieraniu innowacyjnych przedsiębiorstw. Rząd i szerzej, sektor publiczny, mogą być motorami innowacji?

Według mnie rolą państwa w zakresie innowacyjności jest przede wszystkim nie blokowanie nowych pomysłów regulacjami i biurokracją. Państwo może też w jakimś stopniu pomóc finansować startupy. Kluczową rolę ma jednak do odegrania w edukacji, zarówno na szczeblu zawodowym jak i uniwersyteckim.

Zmieńmy temat. W wielu krajach, także w Polsce, inflacja pozostaje uparcie niska. Dzieje się tak pomimo szybkiego wzrostu popytu, a także płac i kosztów niektórych kluczowych surowców. Najwyraźniej więc firmy godzą się na spadek marż. Czy dostrzega pan jakieś czynniki, które w skali globu ograniczają zdolności firm do kształtowania cen?

Tak, jest ich kilka. Po pierwsze, konkurencja na świecie jest większa, m.in. za sprawą Chin. Po drugie, wiele zmienił internet, który zwiększa przejrzystość cen. Klient może natychmiast porównać ceny interesującego go produktu bądź usługi na całym świecie. To faworyzuje niskie ceny. To jest główna siła, która utrzymuje inflację na niskim poziomie.

Niemcy są krytykowane za nadmierną i permanentną nadwyżkę handlową. Ta krytyka płynie od dość dawna z południa Europy, ostatnio przyłączył się do niej Donald Trump. Nadwyżka handlowa Niemiec to problem czy przejaw sukcesu gospodarczego?

Duża nierównowaga w handlu międzynarodowym to jest problem. Szczególnie dotyczy to nierównowagi między USA a Chinami, ale między USA a Niemcami również ona istnieje. W mojej ocenie rozwiązaniem tego problemu byłoby porzucenie wszelkich ceł. Taki był zresztą cel negocjowanej jakiś czas temu umowy o wolnym handlu między UE i USA, która ostatecznie została porzucona. W takich warunkach konkurencja między firmami z USA i Niemiec odbywałaby się na równym polu, a gdyby mimo to USA miały deficyt, to byłby ich problem. Inną kwestią jest, że krytycy Niemiec koncentrują się często na handlu towarowym. A przecież obok niego istnieje wymiana usług, także informatycznych. Gdy weźmie się pod uwagę także to, bilans handlowy USA i Niemiec jest bliski równowagi.

Trump remedium na nierównowagę w handlu widzi akurat w wyższych cłach.

Pomysły Trumpa, gdyby zostały zrealizowane, mogą zniszczyć globalne łańcuchy dostaw. Dziś firmy wybierają, gdzie najlepiej zlokalizować poszczególne etapy produkcji. Produkty pośrednie krążą tam i z powrotem, aby zoptymalizować procesy produkcyjne. Zerwanie tych łańcuchów miałoby fatalny wpływ na wydajność produkcji na świecie.

Forum w Krynicy
Wyzwania po fuzjach w energetyce
Forum w Krynicy
Fiskus stawia na dialog z klientami
Forum w Krynicy
Ogrom wyzwań dla gospodarki
Forum w Krynicy
Karpacz poświęcony skutkom wojny
Forum w Krynicy
PGNiG: Koncern chce importować sporo gazu z Norwegii
Forum w Krynicy
Na niepewność i zmienność receptą jest dywersyfikacja