Kłopot z oceną tempa wzrostu gospodarek

Trudno obiektywnie oceniać charakter wzrostu gospodarczego na podstawie informacji kwartalnych.

Publikacja: 24.11.2018 04:00

Bohdan Wyżnikiewicz Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych

Bohdan Wyżnikiewicz Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych

Foto: Archiwum

W komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej NBP z 7 listopada wśród uzasadnień utrzymania stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie znalazło się stwierdzenie, że „w Stanach Zjednoczonych wzrost gospodarczy nieznacznie przyspieszył, co potwierdza, że koniunktura w tej gospodarce jest wciąż bardzo dobra". Tymczasem w tzw. wczesnym szacunku PKB dla III kwartału z 26 października amerykańska agencja statystyczna BEA (Bureau of Economic Analysis) podała, że annualizowane tempo wzrostu PKB w tym kraju w III kwartale wyniosło 3,5 proc. wobec 4,2 proc. w II kwartale. Taki standard informacji o wzroście PKB powszechnie obowiązuje za Atlantykiem i nie stosuje się tam innego. Tym samym amerykańska opinia publiczna otrzymała sygnał o obniżeniu się tempa wzrostu swojej gospodarki. W Stanach Zjednoczonych obliczane jest kwartalne tzw. annualizowane tempo wzrostu PKB, czyli pokazujące, ile wyniosłoby ono w całym roku, gdyby utrzymywało się ono na takim poziomie przez cztery kwartały.

Sprzeczność między komunikatami RPP a BEA można wyjaśnić różnicą w sposobie podejścia do oceny zmian stanu koniunktury. RPP oparła swoją opinię na porównaniu tempa wzrostu PKB między trzecimi kwartałami lat 2018 i 2017, zaś przekaz BEA bazował na porównaniu tempa wzrostu w dwóch następujących kolejno po sobie kwartałach. Moim zdaniem bieżący stan koniunktury gospodarki należy prezentować raczej przy pomocy rozwoju wydarzeń w ostatnim półroczu, niż porównując kwartały odległe od siebie o rok.

Tempo wzrostu wobec analogicznego kwartału poprzedniego roku obliczane na podstawie danych bez eliminacji wahań sezonowych jest najbardziej popularną miarą stosowaną dla kwartalnego PKB w Polsce. Stosowane są, zgodnie z założeniami międzynarodowych systemów rachunków narodowych ESA i SNA, ceny stałe z poprzedniego roku. Popularność takiego sposobu patrzenia na zmiany koniunktury wynika z długoletnich przyzwyczajeń do pomiaru kwartalnego wzrostu gospodarczego na podstawie danych nieuwzględniających wahań sezonowych, co umożliwia tylko porównywanie wartości PKB w analogicznych kwartałach kolejnych lat. Po prostu w Polsce przez lata do opinii publicznej nie przebiło się eliminowanie wahań sezonowych.

W informacjach Eurostatu kwartalne tempo wzrostu PKB podawane jest w dwóch odmiennych ujęciach. Pierwsze to oczyszczona z wahań sezonowych zmiana procentowa wobec poprzedniego kwartału. Jest to pokazanie aktualnej sytuacji wzrostu gospodarczego. Drugie podejście to zmiana procentowa wobec analogicznego kwartału poprzedniego roku, przy czym aktualnie stosuje się de facto system cen z 2010 r. (tzw. rok odniesienia). Szeregi czasowe do tych wielkości kwartalnych są oczyszczane z wahań sezonowych z wykorzystaniem wspólnej dla wszystkich krajów procedury ekonometrycznej.

Eurostat przelicza tempo wzrostu amerykańskiego PKB na swoje standardy. W omawianym tu przypadku gospodarka amerykańska zanotowała spadek kwartalnego tempa wzrostu z 1 proc. w II kwartale do 0,9 proc. w III kwartale, podczas gdy w ujęciu rocznym miał miejsce wzrost tego tempa odpowiednio z 2,9 do 3 proc. RPP wybrała drugie podejście, pomijając aktualną zmianę kwartalną.

Pozostaje jednak faktem, że w ciągu ostatnich czterech kwartałów systematycznie zwiększało się amerykańskie tempo wzrostu PKB w ujęciu rok do roku, co uzasadnia opinię RPP o „bardzo dobrej koniunkturze", ale nie broni się określenie „nieznaczne przyspieszenie wzrostu gospodarczego".

Kategoryczne wyrokowanie o stanie koniunktury w USA na podstawie wczesnego szacunku jest ryzykowne. Kwartalne szacunki amerykańskiego PKB są kilkakrotnie (pięć lub sześć razy) zmieniane w kolejnych rewizjach po uzyskiwaniu bardziej dokładnych informacji. Przykładowo, wczesny szacunek annualizowanego kwartalnego tempa wzrostu PKB w III kwartale 2016 r. ogłoszony w końcu października wynosił 2,9 proc., by następnie wzrosnąć do 3,5 proc. po rewizjach w grudniu i lutym 2017 r. Ostateczna oficjalna wartość tempa wzrostu PKB ogłoszona w lipcu 2018 r. to 1,9 proc.

W komunikacie GUS 14 listopada o szybkim szacunku PKB można znaleźć trudno wytłumaczalne różnice między tempami wzrostu według standardu krajowego i Eurostatu. Po pierwsze, w układzie rok do roku mamy 5,1 proc. w standardzie krajowym i 5,7 proc. w ujęciu Eurostatu. Po drugie, dane w standardzie krajowym pokazują wyższe tempo wzrostu w I niż w III kwartale 2018 r. o 0,2 pkt proc., zaś podejście przyjęte przez Eurostat pokazują niższe tempo w I niż w III kwartale aż o 0,7 proc. Oba obliczenia były oczywiście dokonane w Głównym Urzędzie Statystycznym. Z technicznego punktu widzenia różnice te spowodowane są przyjmowaniem odmiennych systemów cen: stałych z 2017 r. w przypadku standardu krajowego i stałych z 2010 r. w standardzie Eurostatu. Powyższy paradoks można wyjaśnić jedynie znaczącą zmianą w strukturze cen.

Przedstawione wyżej przykłady pokazują, jak trudno jest obiektywnie oceniać charakter wzrostu gospodarczego w oparciu o informacje kwartalne. Przyczyną trudności jest zarówno przyjmowanie odmiennych systemów cen, jak i odniesień czasowych, czyli poprzedni kwartał lub kwartał sprzed roku. Dodatkową komplikacją w przypadku PKB w USA jest annualizacja tempa wzrostu niekiedy błędnie interpretowana jako podejście rok do roku.

Felietony
Wzrost zredukuje dług
Felietony
Wyzwania HR emitentów
Felietony
Wejście tygrysa
Felietony
Czy IPO straciło w oczach funduszy?
Felietony
Zasoby srebra szansą dla zielonej transformacji Polski
Felietony
Spółki lepiej monitorowane