O dobre praktyki absolutorium

Domagając się od spółek przywrócenia absolutorium bądź stwierdzenia braku podstaw do nieudzielenia absolutorium, menedżerowie występują nie tylko w obronie swojej reputacji, ale także w imię dobrych obyczajów na rynku kapitałowym

Publikacja: 24.11.2021 05:00

Andrzej S. Nartowski, ekspert corporate governance

Andrzej S. Nartowski, ekspert corporate governance

Foto: Fotorzepa, Małgorzata Pstrągowska

• Absolutorium ma moc absolutną jedynie w prawie wodnym, gdzie nieudzielenie absolutorium zarządowi spółki wodnej oznacza jego odwołanie;

• W prawie spółek udzielenie, względnie nieudzielenie absolutorium piastunowi spółki niczego konkretnego nie oznacza;

• Pokrzywdzenie brakiem absolutorium członka zarządu coraz częściej prowadzi go do sądu, gdzie wygrywa ze spółką;

• Pokrzywdzenie brakiem absolutorium członka rady nadzorczej najczęściej przechodzi bez echa, a uchwały w tych sprawach podejmowane są w ciemno.

Prawo wodne w art. 457 ust. 2 przyjęło osobliwą formułę, iż „nieudzielenie absolutorium zarządowi spółki wodnej jest równoznaczne z odwołaniem zarządu" (art. 457 ust. 2). Walne zgromadzenie spółki wodnej głosuje nad absolutorium dla zarządu jako organu, nie dla jego poszczególnych członków. Prawo spółek jest w tej kwestii dwakroć łagodniejsze. Po pierwsze, uchwały o absolutorium podejmowane są indywidualnie wobec każdego z piastunów spółki, nie zaś wobec organu. Po drugie, udzielenie lub nieudzielenie absolutorium nie pociąga za sobą skutków bezpośrednich, a często – żadnych w ogóle. Wspólnicy coś tam uchwalą, lecz wszystko może zostać po staremu.

Ponieważ absolutorium nierzadko bywa narzędziem brzydkich gierek, nie daje ono rzetelnej oceny pracy piastuna spółki. Ani wtedy, kiedy walne zgromadzenie seryjnie, bez dyskusji, podejmuje uchwały o udzieleniu poszczególnym piastunom absolutorium – ani wtedy, kiedy uchwały o absolutorium dla piastuna nie uzyskują większości głosów. Można nie uzyskać absolutorium, nawet jeżeli nikt z uprawnionych do głosowania nie oddał głosu przeciw, a ci, którzy oddali głosy wstrzymujące się, nie zdawali sobie sprawy, jakie są skutki ich decyzji. Znane są także przypadki uchwał odmawiających piastunowi spółki udzielenia absolutorium, a nawet odbierających prawidłowo udzielone absolutorium.

Członkowie zarządów dotknięci odebraniem absolutorium, odmową udzielenia absolutorium, względnie nieuzyskaniem przez uchwałę o udzielenie absolutorium niezbędnej większości głosów nie pozostają bezradni. Domagając się od spółek przywrócenia absolutorium bądź stwierdzenia braku podstaw do nieudzielenia absolutorium, menedżerowie występują nie tylko w obronie swojej reputacji, także w imię dobrych obyczajów na rynku kapitałowym. Największe zainteresowanie wzbudziły wygrane sprawy o absolutoria prezesów o znanych nazwiskach: Cezarego Stypułkowskiego (PZU), Jarosława Bauca (PGNiG), Jakuba Karnowskiego (PKP), Szymona Midery (Bank Pocztowy).

Przypadki nieudzielenia absolutorium często dotyczą także członków rad nadzorczych. Powody bywają różne, nierzadko polityczne. Kłopot polega na tym, że walne zgromadzenia nie dokonują ocen pracy rady nadzorczej, a zwłaszcza jej poszczególnych członków. Uchwały zapadają bez merytorycznej dyskusji. Wystarczy, że inwestor lub grupa inwestorów dysponujący większością głosów reprezentowanych na walnym zgromadzeniu nie oddadzą głosów na uchwalę o udzieleniu absolutorium, by pozostawić członka rady nadzorczej w trudnej sytuacji reputacyjnej. Nieuzyskanie przezeń absolutorium może utrudnić mu podjęcie posługi w innej radzie, zwłaszcza w radzie podmiotu nadzorowanego przez Komisję Nadzoru Finansowego. Lecz tak jak uzyskanie absolutorium nie daje immunitetu wobec ewentualnych roszczeń lub kar, nieuzyskanie absolutorium niekoniecznie zwiększa ryzyko roszczeń lub kar. Charakterystyczny jest przypadek rady nadzorczej GetBacku: ukarany finansowo przez KNF został nie tylko przewodniczący rady, który absolutorium nie uzyskał, także członkowie rady nagrodzeni przez akcjonariuszy uchwałami przyznającymi im absolutoria.

Lecz był to przypadek szczególny. Najczęściej ani nadzór, ani akcjonariusze nie badają działalności rady oraz zyskujących na znaczeniu komisji rady. Polskie spółki nie korzystają z możliwości zatrudniania podmiotu dokonującego profesjonalnej oceny prac rady, jej komisji i poszczególnych członków. O pracy rady nadzorczej zazwyczaj wiadomo tyle, ile ona sama o sobie poinformuje. Niektóre rady obszernie sprawozdają o pracach i dorobku swoich komisji, ogłaszają wykazy frekwencji członków rady na posiedzeniach stacjonarnych lub online bądź udziału w głosowaniu uchwał poza posiedzeniami – lecz nie jestem przekonany, że akcjonariusze dostatecznie wnikliwie analizują te dane. Dlatego zakładam, że uchwały o absolutorium dla członków rady nadzorczej podejmowane są zazwyczaj bez należytego rozeznania. Rośnie ryzyko niepełnej, przeto niesprawiedliwej oceny członków rad. WWW.ANDRZEJNARTOWSKI.PL

Felietony
Kryptowaluty w natarciu
Felietony
Emisje bez prospektu
Felietony
30 lat z WIG20
Felietony
Co czeka rynek venture capital w Polsce?
Felietony
Dwie strony medalu
Felietony
Rozważając błędy młodości. I błędy w ogóle