Czy reakcja rynku jest uzasadniona – akcje Orlenu taniały rano nawet o 11,5 proc., co sugeruje, że akcjonariusze nie są zadowoleni z przejęcia Energi?
Rozumiem reakcję inwestorów. Nie widzą większego sensu w przejmowaniu tego podmiotu. Moim zdaniem bardziej uzasadnione byłoby przejęcie piekarni, by wzmocnić ofertę spożywczą na stacjach. Zarząd deklaruje, że celem jest dywersyfikacja źródeł przychodów, ale moim zdaniem Energa nie będzie źródłem przychodów, tylko źródłem kłopotów.
Dlaczego tak słabo ocenia pan ten podmiot?
Specjalizuję się w ładzie korporacyjnym i moim zdaniem w Enerdze w ogóle go nie ma. Dlatego od tej firmy trzymałbym się z daleka. Proszę zwrócić uwagę, że w ciągu ostatnich kilku lat firma miała ośmiu prezesów. Często byli to przypadkowi ludzie. To nieodpowiedzialne. Moim zdaniem przejęcie nie ma ekonomicznego uzasadnienia, a tylko polityczne.
W opiniach analityków pojawiają się sugestie, że rząd chce ze sprzedaży Energi zainkasować 1,5 mld zł, które pomogą mu podreperować budżet. Ponadto mógłby wykorzystać Orlen do finansowania elektrowni w Ostrołęce. Myśli pan, że któraś z tych motywacji jest realna?