Deweloperzy ruszyli z budową 89,1 tys. lokali, a inwestorzy indywidualni 61,6 tys. – z uwagi na zmianę metodologii urząd nie podaje zmian rok do roku w rozbiciu na grupy. W tym okresie wydano pozwolenia na budowę 173,7 tys. mieszkań, co oznacza wzrost o 2,7 proc. Deweloperzy dostali zielone światło na budowę 106,3 tys. lokali, a inwestorzy indywidualni na 63,7 tys.

W statystykach wciąż śladowy jest udział budownictwa spółdzielczego, społecznego i komunalnego. Tymczasem BGK Nieruchomości podtrzymuje, że chce się stać ważnym graczem na rynku, stymulując rozwój programu Mieszkanie+.

– Kolejne zwyżki raportowane przez GUS świadczą o tym, że rynek mieszkaniowy nadal nie jest nasycony. Deweloperzy, mimo rosnących cen gruntów, nadal budują i trudno im się dziwić, bo popyt na lokale jest bardzo duży – skomentował Grzegorz Muszyński, członek zarządu BGKN. – Nasza oferta uzupełni rynek o brakujące lokale, w których czynsz będzie stabilny, niższy niż na rynku komercyjnym, a powstające osiedla będą spełniały wysokie standardy – zaznaczył. Instytucja z jednej strony prowadzi konkursy na zaprojektowanie dostępnych cenowo osiedli – ruszyło postępowanie we Wrocławiu, w dalszej kolejności mają to być Poznań, Gdańsk czy Warszawa. Z drugiej strony prowadzony jest konkurs na opracowanie prefabrykowanego systemu zabudowy mieszkaniowej, który pozwoliłby zaoszczędzić czas i pieniądze. Taką działalnością interesuje się m.in. Unihouse z grupy giełdowego Unibepu, który produkuje moduły mieszkalne z drewna.

Notowani na GPW deweloperzy zapewniają, że BGKN nie jest ich konkurentem, bo ich oferta przeznaczona jest dla innych klientów niż użytkownicy lokali Mieszkanie+.