Mieszkania w Warszawie jak towar luksusowy

Lokale w stolicy będą coraz droższe, sytuację mogą poprawić decydenci, odblokowując podaż.

Aktualizacja: 15.09.2021 08:21 Publikacja: 15.09.2021 05:20

Mieszkania w Warszawie jak towar luksusowy

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz

Warszawa to czerwona wyspa na deweloperskiej mapie Polski. Liczba mieszkań w inwestycjach uruchamianych i tych, które uzyskały pozwolenie na budowę, jest o odpowiednio 19 i 31 proc. niższa niż średnia z wolnych od pandemii lat 2015–2020.

Galopada cen

Od ponad dwóch lat w stolicy obserwowana jest nierównowaga między popytem a podażą. Oferta lokali spadła do niespotykanego wcześniej poziomu. Gdyby firmy nagle przestały budować, cały zasób sprzedałyby w zaledwie 1,7 kwartału. Oferta spada, bo deweloperzy wprowadzają na rynek coraz mniej mieszkań. Wprowadzają coraz mniej, bo brakuje gruntów i przeciągają się procedury związane z pozwoleniami na budowę. To prowadzi do najszybszego w porównaniu z innymi aglomeracjami wzrostu cen mieszkań. To wzrost nie tylko nominalny – już od kilku lat zmniejsza się siła nabywcza, czyli ile mkw. lokalu można kupić za przeciętne wynagrodzenie. W 2017 r. było to 0,7 mkw., prognoza JLL na ten rok mówi, że będzie to poniżej 0,6 mkw. – to najsłabszy wynik w skali sześciu największych aglomeracji.

Mowa więc o spadku rzędu 15 proc. w ciagu czterech lat. Niewielkim pocieszeniem może być to, że w szczycie hossy w 2017 r. wskaźnik wynosił tylko 0,44 mkw. i o 42 proc. runął w ciągu zaledwie dwóch lat – tak mocno i szybko ceny oderwały się od wynagrodzeń pracujących w stolicy.

Dyrektor generalny PZFD Konrad Płochocki dodał, że zła sytuacja na rynku pierwotnym przekłada się negatywnie na rynek wtórny. W obliczu kurczącej się oferty deweloperów, wobec średniej ceny z 2015 r. do końca 2020 r. ceny nowych mieszkań urosły w stolicy o prawie 28 proc., a tych z drugiej ręki o 48 proc.

Według JLL i PZFD, wzrost cen mieszkań w Warszawie nie ma charakteru spekulacyjnego i wynika głównie z wysokiego popytu i problemów po stronie podaży: rosnących kosztów ziemi i wykonawstwa (projektowanie, materiały, budowa), a wkrótce swoje dołożą podwyżki cen prądu i gazu. Na razie nie zapowiada się, by stopy procentowe miały urosnąć w takim stopniu i tempie, by poważnie schłodzić popyt „inwestycyjny".

Reklama
Reklama

Zadania władz

Jak zaznaczyli eksperci JLL i PZFD, samo miasto nie jest właścicielem znaczących zasobów ziemi. Inaczej jest z szeroko rozumianym Skarbem Państwa – spółki i agendy mają parcele, ale są one zablokowane pod nieefektywny – w stolicy wręcz nieobecny – program Mieszkanie+. Samo miasto też ma wiele do zrobienia – w zakresie udrożnienia rozpatrywania wniosków. Zdaniem ekspertów należy mieć nadzieję, że deweloperzy, samorząd i państwowe agendy zaczną częściej korzystać z mechanizmu „grunt za lokale" i zwiększy się stosowanie specustawy, tzw. lex deweloper – odkąd wypracowano dwie ścieżki procedowania wniosków.

Budownictwo
Kiedy raport z kontroli programu „Bezpieczny kredyt” przez NIK? Znamy plan
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Budownictwo
Deweloperzy na huśtawce. We wrześniu znów więcej mieszkań w budowie
Budownictwo
Polimex Mostostal to nie bitcoin. Stawiamy na zrównoważony wzrost
Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w III kwartale 2025 roku
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Budownictwo
Robyg wchodzi do Łodzi, na radarze również Kraków. Rynek mieszkaniowy odbija
Budownictwo
Nowe obligacje zmniejszyły garb krótkoterminowego długu GTC
Reklama
Reklama