Analitycy rynku nieruchomości PKO BP wzięli pod lupę rozwiązania w ramach Polskiego Ładu mogące rzutować na rynek mieszkaniowy. Wnioski publikujemy jako pierwsi.

Zdaniem analityków potencjalnie największy wpływ na rynek mieszkaniowy może mieć kredyt z udzielaną przez Bank Gospodarstwa Krajowego gwarancją wkładu własnego: do 20 proc. wartości pożyczki, ale maksymalnie 100 tys. zł. Projekt ustawy przyjął rząd, teraz zajmie się nim Sejm. Rozwiązanie ma być adresowane do nieposiadających własnego lokum małżeństw i samotnych osób. Dodatkowym bonusem jest spłata przez BGK części pożyczki wraz z narodzinami kolejnych dzieci. Takie kredyty mają być udzielane przez dekadę, do 2030 r.

Analitycy PKO BP szacują, że dodatkowy popyt z tytułu tego programu w pierwszych latach jego obowiązywania może wynieść około 13,4 mld zł średniorocznie. Czy będzie to jednak dodatkowe paliwo dla wzrostu cen? Analitycy przyjmują, że przepisy wejdą w życie w połowie przyszłego roku, co powinno się już nałożyć z ochładzaniem się koniunktury w mieszkaniówce. Uspokojenie gorączki ma być konsekwencją spowolnienia popytu w związku ze spadkiem dostępności mieszkań – płace rosną bowiem wolniej od cen. Do tego dojdzie zaostrzenie wyliczania zdolności kredytowej, a być może i początek podnoszenia stóp procentowych. Analitycy zwracają też uwagę na potencjalny wzrost podaży mieszkań – biorąc pod uwagę dane GUS o rekordowej liczbie lokali w projektach uruchamianych i tych objętych pozwoleniami na budowę. Sama ustawa ma też zawierać mechanizmy zabezpieczające przed nadmierną stymulacją popytu – limity cen kredytowanych lokali.

Analitycy wskazują również na dyskutowaną w Sejmie reformę podatkową, której efektem ma być wzrost dochodów do dyspozycji najsłabiej zarabiających podatników. Zmiany podatkowo-składkowe miałyby wzmocnić obserwowany w ostatnich latach trend szybszego wzrostu płac w słabszych grupach dochodowych – widać to wśród osób wnioskujących o kredyt hipoteczny w PKO BP. Ten fakt może mieć przełożenie na dalsze zwiększanie się popytu na mieszkania poza głównymi aglomeracjami, szczególnie w powiatach ziemskich województw podkarpackiego, zachodniopomorskiego, warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego, świętokrzyskiego czy łódzkiego. Z drugiej strony wzrost dochodów może skłaniać do przeprowadzania się do większych miast. Reforma to też brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej – to może przełożyć się na osłabienie tempa gromadzenia oszczędności przez najlepiej zarabiających i tym samym ograniczyć popyt na mieszkania jako formę lokowania nadwyżek.

Analitycy nie spodziewają się rewolucji, jeśli chodzi o wpływ ułatwień w stawianiu domów do 70 mkw. powierzchni zabudowy, co w praktyce ma pozwalać na budowę domów o powierzchni użytkowej rzędu 90 mkw. (z poddaszem) – a więc małych. Analitycy wskazują, że udział niewielkich nieruchomości (do 90 mkw. powierzchni użytkowej) w ogólnej puli złożonych w PKO BP wniosków kredytowych na zakup lub budowę domów, to niecałe 14 proc. Co więcej, dotyczy to przeważnie domów kupowanych na rynku pierwotnym – głównie w dużych aglomeracjach i okalających je powiatach czy w rejonie nadmorskim. Inwestorzy budujący własnym sumptem – a to do nich kierowany jest Polski Ład – celują co do zasady w większe powierzchnie, choć i w tej grupie zauważalne jest rosnące zainteresowanie mniejszymi domami. Ustawa została przyjęta we wrześniu przez posłów, teraz zajmą się nią senatorowie. ar