Getin Noble Bank podał, że jego składka na fundusz przymusowej restrukturyzacji wyniesie w tym roku 21 mln zł. To kwota o 53 proc. niższa niż rok temu. W przypadku Santandera łączna opłata na ten fundusz wynosi w tym roku 154 mln zł (w tym 19 mln zł dla Santander Consumer Banku), czyli o 32 proc. mniej niż w 2020 r. Z kolei dla mBanku składka na fundusz przymusowej restrukturyzacji banków to 122 mln zł, czyli o 22 proc. mniej niż przed rokiem.

W PKO BP opłata na fundusz przymusowej restrukturyzacji wynosi w tym roku 232 mln zł, czyli o 22 proc. mniej niż w 2020 r.

Wcześniej o spadku opłat na fundusz przymusowej restrukturyzacji, którym zarządza Bankowy Fundusz Gwarancyjny, informowali Alior i BNP Paribas. Ten pierwszy zapłaci 48 mln zł, o 25 proc. mniej niż w 2020 r. Z kolei BNP Paribas zapłaci 90 mln zł, o 29 proc. mniej niż przed rokiem.

Roczna składka na fundusz przymusowej restrukturyzacji musi być zaksięgowana w całości w I kwartale. W przypadku opłaty na fundusz gwarancyjny roczna składka jest równo dzielona i księgowana w każdym z czterech kwartałów.

W lutym Rada Bankowego Funduszu Gwarancyjnego ustaliła łączny poziom składek banków na BFG w 2021 r. na 2,23 mld zł, to o 30 proc. (0,95 mld zł) mniej niż w 2020 r. Z tego 1 mld zł przypadnie na fundusz gwarancyjny, a 1,23 mld zł na fundusz przymusowej restrukturyzacji banków, zatem wymiar składek na te fundusze obniżył się odpowiednio o 37 proc. i 23 proc. (w 2020 r. wynosiły odpowiednio 1,58 mld zł i 1,60 mld zł). Obniżenie obu składek na BFG w tym roku wynika z trudniejszej sytuacji makroekonomicznej spowodowanej pandemią i niższymi zyskami banków. Szefostwo BFG zapowiedziało, że trudno liczyć na utrzymanie tak niskich składek w kolejnych latach. Szczególnie dotyczyć to będzie funduszu przymusowej restrukturyzacji, którego budowa - biorąc pod uwagę jego wielkość w stosunku do środków gwarantowanych - jest na dużo wcześniejszym etapie niż funduszu gwarancyjnego.