Dzisiaj agencje cytują Harkera z FED, który przyznał, że rzeczywiście jedna obniżka stóp byłaby optymalna bazując na obecnych prognozach, ale nie wykluczył dwóch, gdyby nowe dane na to pozwoliły. Tyle, że to nic nowego. Nick Timiraos z Wall Street Journal szkicuje prognozę dotyczącą PCE Core za maj, którą poznamy w końcu miesiąca. Na bazie ostatnich odczytów CPI i PPI wskaźnik ten mógł się obniżyć do 2,6 proc. r/r z 2,8 proc. r/r. Tyle, że to nic nie wnosi. Układ mogłyby zmienić zaskoczenia słabymi danymi z gospodarki, podbijające obawy, że ta zaczyna hamować wcześniej i szybciej i FED powinien działać, a nie się zastanawiać. Dzisiaj po południu rynek dostanie dane o dynamice sprzedaży detalicznej w maju - godz. 14:30, oraz produkcji przemysłowej - godz. 15:15. Czy te coś zmienią? Warto mieć na uwadze, że ich interpretacja przez rynki może nie być tak prosta - teoretycznie słabe dane mogłyby wymóc szybsze działanie na FED, ale również byłyby one dowodem na to, że FED się spóźnił z działaniami i gospodarka schłodzi się mocniej, niż sądzono - co uderzyłoby w Wall Street. Tymczasem tu dalej trwa sielanka napędzana systematycznym wzrostem spółek technologicznych.
Dalsze zachowanie się dolara może, zatem zależeć od globalnego sentymentu. Znaczenie ma też sytuacja wokół euro. Para EURUSD w poniedziałek odbiła, ale zwyżka zatrzymała się w rejonie pierwszego oporu przy 1,0735. Wiele może tu zależeć też od dalszych sondaży politycznych z Francji i tego, jak rynek będzie chciał rozegrać wątek wyborów zaplanowanych na 30 czerwca. Z pozostałych rynków to warto dzisiaj zerknąć na dolara australijskiego. RBA zgodnie z oczekiwaniami nie zmienił stóp procentowych (4,35 proc.), a komunikat był na "dwie ręce" - czyli nie wykluczona jest zarówno obniżka, jak i podwyżka stóp - tu kierunek pokażą dane o inflacji. Treść komunikatu była w zasadzie analogiczna wobec tego, co mieliśmy przed miesiącem, także reakcji na AUDUSD w zasadzie nie widać. Podobnie jest w USDJPY, który dostał dzisiaj nowe komentarze prezesa Ueda. Ponownie szef BOJ nie odrzucił scenariusza podwyżki stóp procentowych już w lipcu i dał do zrozumienia, że cykl płacowy może mieć większe znaczenie dla kształtowania się inflacji w kolejnych miesiącach. Tyle, że podobne słowa padły w zeszłym tygodniu po posiedzeniu banku centralnego, które samo w sobie było rozczarowujące - nie podano harmonogramu redukcji skali skupu obligacji. W efekcie, jeżeli JPY miałby jakoś mocniej odbić, to prędzej za sprawą ucieczki inwestorów od carry-trade, czyli w zasadzie na ponownym uderzeniu fali risk-off (awersji od ryzyka).
Dzisiaj w kalendarzu makro poza wspomnianymi danymi z USA uwagę zwrócą dane ZEW z Niemiec (godz. 11:00), oraz komunikat po posiedzeniu Banku Węgier o godz. 14:00 - tu spodziewane jest cięcie stóp o 25 punktów baz. do 7,00 proc.
EURUSD - czy wybijemy wczorajszy szczyt?
Para EURUSD odreagowała, ale zatrzymała się w rejonie pierwszego oporu przy 1,0735. Mimo wciąż dobrych nastrojów na technologicznych indeksach na Wall Street nie widać zbytnio chęci powrotu inwestorów w stronę bardziej ryzykownych aktywów. Z kolei w temacie ściśle dotyczącym EURUSD to wątki nie zostały zamknięte - rynek zaczyna wierzyć FED, że stopy nie zostaną ścięte we wrześniu, a wybory we Francji dopiero przed nami i zarządzający zdaje się, że wciąż zastanawiają się, jak rozegrać ten temat. Tym samym ryzyko powrotu rynku do przeceny i połamania piątkowego dołka przy 1,0666 pozostaje duże. W takiej sytuacji rynek mógłby spaść nawet w okolice 1,06, gdzie mamy dołki z połowy kwietnia.