A to za chwilę może rodzić spekulacje, czy rzeczywiście jest tak, że tzw. łagodne lądowanie (soft landing) jest scenariuszem bazowym dla globalnej gospodarki w 2025 r. i nie może być inaczej. Dolar wczoraj zyskał, ale nie jakoś znacząco; nieznacznie w górę poszły też rentowności obligacji. Więcej nerwowości było na Wall Street - samotną gwiazdą była NVIDIA, podczas kiedy szeroki rynek poszedł w dół. Spadki indeksów w USA przełożyły się na słabszy sentyment w Azji. Warto zwrócić uwagę na to, że w USA i Wielkiej Brytanii mamy w najbliższy poniedziałek święto i w obliczu niełatwej interpretacji sytuacji, część inwestorów może preferować gotówkę. Ucieczkę w stronę risk-off widać było już wcześniej - ceny surowców zapikowały w dół jeszcze w środę. Główne pytanie, jakie trzeba teraz postawić brzmi - czy zapowiada się dłuższe uderzenie risk-off, czy też to tylko chwilowa korekta i najpóźniej od wtorku zaczniemy znów marsz w górę? Szukając odpowiedzi na to pytanie trzeba ocenić, na ile wczorajsze odbicie w indeksach PMI uznać za wiarygodne, skoro wcześniej pozostałe dane z USA sygnalizowały raczej zbliżające się spowolnienie? Zgadza się, że rynki będą potrzebować nowego paliwa do rozegrania słabości dolara i kontynuacji rajdu ryzyka na rynkach. Kalendarz makro podsuwa nam czwartkowe (30 maja) dane dotyczące szacunków PKB za I kwartał i dalej odczyty ISM i rynku pracy w pierwszym tygodniu czerwca. Rynki mogą przyjąć założenie (nieco ryzykowne), że kolejne słabe dane być może skłonią członków FED do przyjęcia jednak bardziej "gołębiej" narracji i wrześniowa obniżka stóp nie jest przekreślona (choć na razie rynek daje jej zaledwie 53 proc.). Z drugiej jednak strony łatwiej jest teraz wskazać (niż jeszcze 2-3 tygodnie temu) argumenty do rozegrania większej korekty na rynkach i tym samym "rozkręcenia" risk-off.
W piątek kluczowym punktem kalendarza będą popołudniowe dane z USA - zamówienia na dobra trwałego użytku o godz. 14:30 i wyliczenia Uniwersytetu Michigan dotyczące nastrojów konsumenckich i oczekiwań inflacyjnych na bazie ankiet (godz. 16:00). Za nami są już dane dotyczące nadwyżki w handlu w Nowej Zelandii (mamy rozczarowanie), inflacji CPI w Japonii (względnie zgodna z szacunkami), dynamiki sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii (wyraźne rozczarowanie) i finalne dane o PKB z Niemiec (w I kwartale zgodnie z prognozami). Dynamika zmian na FX jest dzisiaj rano niewielka. W przestrzeni kryptowalut mamy kontynuację spadków pomimo faktu zatwierdzenia wczoraj w nocy przez SEC wniosków od ośmiu funduszy na prowadzenie spotowych ETF na ETH. Emocje studzi jednak to, że względów technicznych i proceduralnych (dopuszczenia przez giełdę) mogą one ruszyć dopiero za kilka tygodni. Wpływ na krypto ma też wspomniane już pogorszenie się sentymentu na rynkach.
EURUSD - rejon 1,08 się broni
Podaż mogła rozegrać ruch poniżej 1,08 na parze EURUSD biorąc pod uwagę napięcie na giełdach i malejące oczekiwania wobec luzowania polityki przez FED. Mimo tego ten rejon całkiem przyzwoicie się broni. To może sygnalizować, że nie ma jednak nazbyt dużych obaw, że widoczna korekta na ryzykownych aktywach mogłaby przybrać większe rozmiary. Dzisiaj po południu mamy odczyty z USA, które mogą mieć wpływ na nastroje, a w poniedziałek jest Dzień Pamięci i amerykański rynek nie pracuje, stąd też na większą zmienność przyjdzie nam być może zaczekać do wtorku. Czy będzie to ruch w górę? Wsparcia to 1,08 i niżej 1,0785 (linia trendu). Opory to rejon 1,0850 i dalej 1,0890.
Wykres dzienny EURUSD