W zachowaniach inwestorów w piątek widać było rosnącą awersję do ryzyka, podyktowaną obawami o skalę ataku Iranu na Izrael i ewentualną reakcją odwetową. Skala ataku okazała się, po pierwsze, mniejsza od oczekiwań, a po drugie, Izrael nie planuje (przynajmniej na razie) akcji odwetowej, co w poniedziałek pozytywnie wpłynęło na sentyment globalny. Uspokojenie inwestorów widać było w notowaniach m.in. złota (spadek ceny), ropy (spadek ceny), obligacji rządowych (wzrosty rentowności) oraz chwilowo niektórych walut.

Po zejściu kursu EUR/USD w piątek w okolice 1,0625 w poniedziałek notowania najpierw nieco wzrosły (do 1,0660), po czym po popołudniowej publikacji danych w USA (mocniejsza od prognoz marcowa sprzedaż detaliczna) zeszły do około 1,0625. Złoty, podobnie jak węgierski forint, po wyraźnym osłabieniu wobec głównych walut w piątek siły nie odzyskał, a nawet jeszcze bardziej stracił (EUR/PLN zawędrował w okolice 4,2990). Ani publikacja marcowej CPI, ani informacja o rekordowym przelewie do Polski z UE (6,3 mld EUR) nie umocniły PLN. Odreagowywały natomiast rynki FI. Rentowności obligacji w Niemczech rosły o 6–8 pkt baz., w USA o 7–12 pkt baz., w Polsce zaś o 5–10 pkt baz. Po części było to odwrócenie sytuacji z końca poprzedniego tygodnia, a po części reakcja na dane z USA, które jeszcze bardziej utwierdziły rynki finansowe w przekonaniu, że oddala się termin obniżek stóp.