Kurs EUR/PLN od miesiąca realizuje scenariusz pełzającej korekty, zwyżkując od połowy grudnia maksymalnie o 7 groszy. Podtrzymujemy naszą ocenę, że IV kw. 2023 r. był czasem kumulacji pozytywnych dla polskiej waluty czynników. Obecnie natomiast brakuje paliwa do kontynuacji jej umocnienia. W efekcie złoty stopniowo oddaje część zysków z końca ub.r. Jednocześnie jednak czynniki fundamentalne (odbicie PKB, rachunek obrotów bieżących, mniej łagodna od oczekiwań postawa RPP) pozostają sprzyjające na tyle, by dość skutecznie chronić złotego przed nadmiernym osłabieniem.
Nowy tydzień zdecydowanie ciekawiej rozpoczął się na rynku polskich obligacji. Trend wzrostu dochodowości jest kontynuowany po wypowiedziach jednego z przedstawicieli RPP, który stwierdził, że „gdyby pojawił się duży popyt, to NBP będzie musiał rozważyć skrócenie swojej pozycji w obligacjach covidowych i część tych papierów sprzedać na rynku, żeby ściągnąć nadwyżkę pieniądza”. Pod koniec ubiegłego tygodnia ten sam przedstawiciel RPP przyznał w wywiadzie dla Bloomberga, że jeżeli rząd zrezygnuje po I połowie 2024 r. z mrożenia cen energii i zerowego VAT-u, to możliwe do rozważenia mogą być podwyżki stóp lub rozpoczęcie zacieśniania ilościowego. W efekcie w najbliższych dniach oczekujemy utrzymania presji na wzrost dochodowości polskich obligacji.