Wtorkowy, poranny handel na rynku walutowym przebiega w stosunkowo spokojnej atmosferze. Euro jest wyceniane na 4,46 zł czyli jest to wartość podobna do tej z poniedziałku. Podobnie wygląda sytuacja z frankiem, który kosztuje 4,69 zł. Dolar drożeje o 0,2 proc. do prawie 4,19 zł. Nieco silniejszy dolar to generalne tendencja obserwowana dzisiaj na rynku walutowym. Widać to też po parze EUR/USD, która spada o 0,2 proc. - 

- Początek tygodnia na rynku przyniósł wyczekiwane odbicie na poziomie bardziej ryzykownych aktywów. Stało się tak za sprawa cofnięcia się rentowności długu USA z okolic 5 proc. co dało nieco przestrzeni popytowi na giełdach oraz osłabiło dolara. Trudno mówić jednak o istotniejszym wsparciu dla złotego, gdyż po „powyborczym” impulsie kwotowania dotarły do okolic 4,4-4,45 PLN gdzie nastąpiła stabilizacja kursu EUR/PLN. Dziś potencjalny rząd opozycyjny ma zaprezentować sugerowany podział stanowisk. W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych wskazań makro z rynku krajowego. W ujęciu globalnym będzie to dzień z wstępnymi odczytami PMI - wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

Czytaj więcej

Rentowności obligacji wybijają się ponad psychologiczne poziomy

Polityka niepewności

Wśród ekspertów nie brakuje jednak głosów, że złoty, przynajmniej w krótkim terminie, mógł wyczerpać potencjał do umocnienia. Zwracają oni uwagę chociażby na polityczne przepychanki i proces tworzenia się nowego rządu. - Polityczna niepewność może utrzymywać się niemal do końca roku. Jednocześnie spodziewamy się, że w listopadzie Rada Polityki Pieniężnej dokona redukcji stopy referencyjnej NBP na trzecim posiedzeniu z rzędu i zetnie ją do 5,50 proc. Konflikt na Bliskim Wschodzie i rozchwiane światowe rynki to przesłanki ograniczające potencjał do kontynuacji umocnienia złotego względem euro w końcówce roku. Spodziewamy się, że EUR/PLN zamknie rok w okolicy 4,50, czyli minimalnie powyżej obecnie notowanych poziomów - wskazuje Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl.