Wszystkie pozostałe opcje są na stole – teoretycznie łącznie z tymi „radykalnymi”, czyli cięciami o 50 czy 75 pkt baz. Nie da się zaprzeczyć, że inflacja jest już jednocyfrowa, chociaż wciąż jest ponad trzykrotnie wyższa od wyznaczonego przez bank centralny celu. W uzasadnieniu do zaskakującego ruchu we wrześniu o 75 pkt baz. można było wyczytać, że decydenci obawiają się mocniejszego wyhamowania wzrostu gospodarczego w ciągu najbliższych miesięcy. Czy w ciągu miesiąca pojawiły się nowe dane, które mogłyby sugerować przyspieszenie realizacji tego scenariusza – nie. W tzw. międzyczasie mieliśmy wypowiedź prezesa Glapińskiego, w której sugerował, że w krótkim okresie przestrzeń do dalszych ruchów została zawężona. Czy w takim razie dzisiaj zobaczymy pauzę? Niewykluczone. RPP może to uzasadnić chęcią zebrania większej liczby danych, ale i też podkreślić konieczność dbania o siłę polskiej waluty – a we wrześniu jej zmienność była nazbyt duża i to nie tylko za sprawą czynników globalnych. Przerwa może być krótka – RPP najpewniej zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp późną jesienią i Glapiński pozostawi sobie taką ewentualność, przemawiając podczas konferencji prasowej w czwartek. To w krótkim terminie może ograniczyć nerwowość na rynku złotego także w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych. Sondaże nie są jednoznaczne.