Szybszemu obniżaniu inflacji sprzyjałoby umocnienie złotego, które byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki – napisano w komunikacie Rady Polityki Pieniężnej po niespodziewanie silnej obniżce stóp procentowych. Na razie – a zanosi się, że i na dłużej – polska waluta traci wobec dolara i euro. Osłabienie złotego zaczęło się natychmiast po komunikacie RPP. Z okolic 4,20 zł za dolara nastąpił skok w rejony 4,28 zł, a potem było już tylko gorzej. W piątek kurs oscylował w rejonach 4,32 zł za dolara. W przypadku euro wzrost nastąpił z okolic 4,50 najpierw do rejonów 4,58, by na koniec tygodnia wahać się między 4,60 a 4,62.

Pytanie, co na to NBP. Na razie mamy kilka dni załamania, co jednak, jeśli okaże się, że ten trend będzie trwalszy? W październiku jest przecież kolejne posiedzenie RPP. Z zagranicy płyną sygnały o osłabieniu dolara, co jest uwerturą do oczekiwania na ruch Rezerwy Federalnej, która zbiera się 1 listopada i nie wiadomo, co zrobi ze stopami procentowymi. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Fed nie brzmiały zbyt gołębio. Euro z kolei czeka na posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego w tym tygodniu. Tu też nie ma pewności co do decyzji, choć więcej przemawia za zawieszeniem, a może nawet zakończeniem cyklu podwyżek stóp. Chyba że EBC będzie chciał pokazać swe jastrzębie oblicze, przynajmniej w komunikacie po posiedzeniu.