Równocześnie ponownie wkraczamy w okres normalnego, pod względem aktywności, handlu po sezonie wakacji. Zwyżki powiązać należy z podjęciem przez decydentów w Chinach szeregu decyzji mających na celu wesprzeć tamtejszy rynek kapitałowy (obniżka podatku od obrotu akcjami) czy sektor nieruchomości. Tym samym inwestorzy otrzymali wyczekiwany impuls sugerujący, że komuniści podejmują próby stymulacji rynku i gospodarki. Eurodolar pozostaje jednak blisko 1,08 USD, po spadku z okolic 1,11 USD. Tłumaczyć to można spekulacjami, iż EBC lada moment ogłosi pauzę w cyklu zacieśniania, podczas gdy Fed stara się odsuwać scenariusz ewentualnych obniżek stóp w przyszłość. Lokalnie, ze złotym, nie dzieje się zbyt wiele – EUR/PLN pozostaje w konsolidacji z zakresu 4,40–4,4750 PLN. Lekki ruch osłabiający złotego korelował z chwilową słabością krajowego rynku kapitałowego. Trudno jednak wiązać te zachowania z oczekiwaną obniżką stóp przez RPP. Rynek czeka na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy częściowo z uwagi na fakt, iż Powell, podczas Jackson Hole, sugerował, że kolejne ruchy Fedu zależeć będą od napływających wskazań makro. W szerszym ujęciu nastroje pozostają dość ostrożne m.in. z uwagi na podwyższone poziomy rentowności długu, co zwyczajowo negatywnie przekłada się na zachowanie bardziej ryzykownych klas aktywów.