Ostatnie wystąpienie Jerome’a Powella w amerykańskim Kongresie wydawało się potwierdzać scenariusz podniesienia stóp procentowych w USA o 50 punktów bazowych (pkt baz.) jeszcze w tym roku. Większość w FOMC zdaje się zgadzać z tą oceną, inflacja nie znajduje się jeszcze bowiem na poziomie, z którym członkowie Komitetu czuliby się komfortowo. Reakcje rynku na te informacje były mieszane, a prawdopodobieństwo lipcowej podwyżki o 25 pkt baz. przekraczało już 70 proc.

Fed nie jest jednak jedynym bankiem centralnym na świecie, który planuje kontynuować zacieśnianie. Narodowy Bank Szwajcarii podniósł już stopy procentowe o 25 pkt baz., a Norges Bank zaskoczył rynki, dokonując podwyżki o 50 pkt baz. – przyczyniło się to do dalszego wzrostu rentowności norweskich obligacji głównie na krótkim końcu krzywej. Również Bank Anglii niespodziewanie podniósł główną stopę procentową o 50 pkt baz., do 5 proc., w odpowiedzi na uporczywą inflację i nie wyklucza kolejnych podwyżek w kolejnych miesiącach. Jest to najwyższy poziom stóp od 2008 r.

Ruchy te pokazują, że banki centralne na świecie w dalszym ciągu dostrzegają presję inflacyjną i są gotowe do podjęcia działań w celu jej ograniczenia. Działania te dalej będą niewątpliwie wpływać na rynki obligacji, które są bezpośrednio związane z poziomami stóp procentowych. Z uwagi na dużą wrażliwość banków centralnych na najnowsze dane gospodarcze obecna sytuacja na rynku obligacji jest niejednoznaczna.