Na początku lutego tego roku na tygodniowym wykresie USD/PLN pojawiła się formacja młotka. Wprawdzie trend spadkowy na dolarze się wówczas nie zakończył, ale pojawiła się korekta. Zarówno na rynku walutowym, jak i akcji. Wówczas WIG20 zaliczył ponad 200-punktową przecenę. W podobnym okresie, ale rok wcześniej, młotek na dolarze poprzedził mocniejszy ruch na rynkach finansowych. Szczególnie boleśnie odczuwalny nad Wisłą. W sierpniu 2020 r. podobna formacja zachęciła do realizacji zysków przez zagranicznych inwestorów. Złoty skierował się na południe, a wraz z nim WIG20. Białe młotki wielokrotnie pojawiały się na crossie USD/PLN i zazwyczaj były to punkty zwrotne. Nie zawsze chodziło o narodziny nowej fali bessy, ale o średnioterminowe korekty. Przykładem może być I połowa 2012 r. Dolar wyrysował formację odwrócenia trendu, a WIG20 rozpoczynał nurkowanie na głębokość 200 punktów. I dzisiaj historia ponownie może się powtórzyć. WIG20 ma problem z pokonaniem ruchomej granicy zwanej średnią 200-tygodniową. Natomiast WIG utknął na wysokości zniesienia Fibonacciego 61,8 proc. poprzedniej bessy. Ubiegły tydzień zakończył się wzrostem USD/PLN, który wyrysował formację młotka. Jego biały korpus dodatkowo zwiększa negatywny wydźwięk tej formacji dla graczy z GPW. Nie można wykluczyć, że tym razem zagranica przełamie opory i złoty dalej będzie się umacniał. A wraz z nim WIG20. Jednakże wraz z nadejściem maja liczba argumentów za korektą wciąż rośnie.