Od pewnego czasu mieliśmy rozdźwięk w tych dwóch sektorach, ale za kwiecień doszło do jego powiększenia: w przemyśle oczekuje się dalszego cofnięcia, natomiast usługi rozkwitają. Czy jest to dobra perspektywa dla europejskiej gospodarki czy raczej mocniejszy sygnał ostrzegawczy, że zaraz w usługach może być podobnie lub nawet znacznie gorzej niż w przemyśle.
Różnica między oceną sektora przemysłowego i usługowego w Niemczech czy w całej strefie euro to ponad 10 punktów! Tak dużej różnicy nie było od przynajmniej ostatnich 20 lat. Oczywiście nie oznacza to, że obserwujemy jakieś potężne załamanie w przemyśle, ale jednocześnie utrzymywanie się takiej sytuacji od dłuższego czasu może sugerować, że problemy mogą rozpocząć się również w usługach. Odpowiedzialne za niskie odczyty w przemyśle to przede wszystkim spadające ceny wejściowe nośników energii. W zeszłym roku ceny gazu sięgały nawet 200 EUR/MWh, a obecnie jest to 40 EUR/MWh. Z drugiej strony warto pamiętać, że jednak ocena następuje z miesiąca dla miesiąc, więc teoretycznie nie powinniśmy mieć dużych zmian. Dodatkowo wydaje się, że zanikają problemy w łańcuchu dostaw, a produkcja przemysłowa nie radziła sobie ostatnio źle, choć odbicie po serii spadków z zeszłego roku jest raczej niewielkie.
Patrząc jednak na usługi, możemy stwierdzić, że gospodarka europejska trzyma się naprawdę mocno, nawet pomimo szeregu podwyżek stóp procentowych ze strony EBC czy ostatnich problemów w sektorze bankowym. Co ciekawe, nawet strajki we Francji nie doprowadziły do zawirowania w aktywności gospodarczej. Oczywiście indeks PMI dla przemysłu spadł, ale stosunkowo niewiele. Czy są w takim razie powody do obaw?
Patrząc na zachowanie rynku akcyjnego czy europejskiej waluty wydaje się, że nie. Jeśli miałyby to być wskaźniki wyprzedzające dla gospodarki, to wskazywałyby, że powinniśmy się szykować na ożywienie gospodarcze. Z drugiej strony może to też oznaczać, że optymizm na rynku jest zdecydowanie nadmierny. Dodatkowo dla globalnej gospodarki pojawiają się kolejne problemy. USA planują ograniczyć możliwość inwestowania kapitału w niektórych sektorach Chin, co może ograniczyć globalne ożywienie.
Dzisiaj poznaliśmy również dane z Polski dotyczące rynku pracy. Z jednej strony dynamika płac wypadła nieco wyżej na poziomie 12,6% r/r czy 6,3% m/m. Z drugiej strony zatrudnienie rośnie naprawdę niewiele w ujęciu rocznym, gdyż jest to 0,5% r/r. Z kolei miesięcznie mamy drugi z rzędu spadek na poziomie -0,1% m/m.