Ceny w niektórych kategoriach przestały spadać, a w innych dalej rosną, co sugeruje, że inflacja mogła jeszcze nie odpuścić. To podstawa dla Fed do dalszego zacieśniania. Z kolei w Polsce inflacja rośnie mniej od oczekiwań, ale w otoczeniu europejskim wciąż pozostajemy jednym z liderów. Co dalej z decyzjami najważniejszych banków centralnych na świecie? Jaki może to mieć wpływ na złotego?
Inflacja w USA opublikowana została we wtorek i wyniosła 16,4% r/r, choć rynek oczekiwać zdecydowanie głębszego spadku z poziomu 16,5% r/r. Z kolei w Polsce inflacja rośnie do 17,2% r/r, przy oczekiwaniu 17,6% r/r oraz przy poprzednim odczycie 17,2% r/r. W USA spada, ale rozczarowuje. U nas rośnie, a zaskakuje pozytywnie. Jednak patrząc na inne dane w przypadku USA nie jest źle. Wczorajsze dane dotyczące sprzedaży detalicznej pokazują, że konsument wcale nie jest słaby przy wciąż wysokiej inflacji. Po dwóch miesiącach spadków mamy bardzo mocne odbicie, m.in. po stronie sprzedaży samochodów. Sprzedaż paliw wcale nie wygląda źle, w czym zdecydowanie mogła pomóc bardzo dobra pogoda. Z kolei w Polsce IV kwartał pod względem PKB wygląda bardzo mieszanie, a zestawiając to z jedną z najwyższych poziomów inflacji w Europie, nie wróży to niczego dobrego. Niemniej najbardziej optymistyczne prognozy wskazują, że za luty inflacja w Polsce osiągnie szczyt niewiele wyższy od obecnych poziomów, a później dojdzie do gwałtownego spadku. Z pewnością działania osłonowe w postaci niższych rachunków za energię mają w tym miejscu pozytywny wpływ. Dodatkowo można oczekiwać, że przedsiębiorcy w najbliższym czasie zakończą przekładanie wyższych kosztów na ceny, m.in. w związku ze wspomnianymi kosztami energii, które dla biznesu są zdecydowanie wyższe niż dla konsumentów. W takim idealnym scenariuszu jest szansa na jednocyfrową inflację w tym roku, choć jednocześnie musielibyśmy liczyć na spadki lub przynajmniej stabilizację cen paliw do końca roku, a z tym może być różnie.
Inflacja w krajach europejskich też pozostaje wysoka, co obserwujemy m.in. po wyższym od oczekiwań odczycie z Hiszpanii. Widać, że zatrzymanie spadków cen gazu może mieć ogromny wpływ na stabilizacje inflacji na bieżących poziomach. Jednym z czynników, który mógłby wspomóc dalsze obniżanie inflacji to siła waluty. W przypadku euro jest to oczywiście możliwe, głównie ze względu na jastrzębie nastawienie EBC. Z drugiej strony w przypadku polskiego złotego, trzeba liczyć na pozytywny wpływ właśnie ze strony euro oraz brak innych negatywnych czynników wewnętrznych. Jeśli takie by nastąpiły, wtedy ogromne znaczenie może mieć wydźwięk retoryki banku centralnego.
Na godzinę 10:00 polski złoty jest stabilny. Za dolara płacimy 4,4488 zł, za euro 4,7629 zł, za funta 5,3607 zł, za franka 4,8217 zł.
Michał Stajniak, CFA