W kalendarium makroekonomicznym uwagę należy zwrócić na inflację PPI z USA, która będzie odzwierciedlać poziom presji cenowej oraz indeks Michigan. Ten oprócz nastrojów amerykańskich gospodarstw domowych mówi także o oczekiwaniach inflacyjnych, ważnych przy podejmowaniu decyzji przez Fed. Jeszcze bardziej interesująco zapowiada się przyszły wtorek, kiedy zaprezentowany będzie odczyt CPI na dzień przed decyzją FOMC. Opublikowana wczoraj liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA okazała się zbliżona do prognoz i wyniosła 230 tysięcy podobnie jak przed tygodniem.
Choć ostatnie dane z USA przebiły prognozy rynkowe, to jednak ostatnie komentarze przedstawicieli FOMC oraz protokół z ostatniego posiedzenia wyraźnie sugerował, że dojdzie do spowolnienia tempa zacieśniania monetarnego. Perspektywa tego powinna sprzyjać ożywieniu popytu na ryzyko. Szczególnie, że z Chin napływają kolejne sygnały o luzowaniu polityki zero-covid, co poprawia perspektywy wzrostu w tamtym rejonie świata. Rynek pozytywnie odebrał też dzisiejsze dane o listopadowej inflacji w Chinach, która spadła do 1.6% r/r z 2.1% r/r przed miesiącem, co powinno dawać przestrzeń do większego wsparcia gospodarki ze strony polityki monetarnej.
Kolejny dzień, kolejne spadki na ropie naftowej. Skala przeceny się pogłębia, choć jej dynamika osłabła względem poprzednich dni. WTI znajduje się poniżej 72 USD za baryłkę. Spadek inflacji daje przestrzeń do odbicia notowań złota. Te powoli kontynuują marsz w górę i zbliżają się do 1800 USD za uncję.
Na rynku walutowym dolar pozostaje w defensywie, a kurs EURUSD ponownie zbliża się do okolic 1.06. Wszystko przez oczekiwania związane ze spadkiem inflacji. Wobec dzisiejszego odczytu PPI w USA rynek spodziewa się spadku do 7.2% r/r z 8.0% r/r odnotowanych w październiku. Przecena dolara jest szansą dla złotego, przy czym EURPLN dalej blisko 4.70. Większe spadki widać na rynku USDPLNa, gdzie notowania zbliżają się do 4.40.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.
