Sytuacja na rynkach 6 grudnia - perspektywa zaczyna się zmieniać...

Wczoraj rynki dostały kolejne dane, które mogą docelowo wpłynąć na rewizję oczekiwań rynku wobec polityki FED w przyszłym roku.

Publikacja: 06.12.2022 12:28

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Foto: materiały prasowe

Długo wyczekiwany pivot (zwrot w polityce monetarnej) może ostatecznie wyglądać inaczej od tego, co próbują teraz wyceniać rynki. Rynek pracy pozostaje rozgrzany (a uwagę bardziej od danych NFP powinny zwracać płace, których dynamika ponownie przekroczyła w listopadzie poziom 5,0 proc. r/r), z kolei sytuacja w usługach, które odpowiadają za ponad 2/3 PKB jest ogólnie niezła, co pokazały wczorajsze dane ISM. Z tego wyłania się obraz amerykańskiej gospodarki, która może i nieco wyhamuje, ale jest daleka od obaw związanych z ewentualną recesją w 2023 r. A to właśnie mocniejsze spowolnienie mogłoby stać za wyraźniejszym pivotem w wydaniu FED, w tym obniżkami stóp za rok na jesieni. W takim układzie należy raczej spodziewać się tego, że stopy procentowe będą w przyszłym roku ostatecznie wyższe niż 5,00-5,25 proc. i pozostaną dłużej na niezmienionym poziomie. Jednocześnie ci, którzy twierdzą, że inflacja w USA najprawdopodobniej już minęła szczyt najpewniej będą mieć rację, ale warto zastanowić się, czy nie przyznać słuszności tym decydentom w FED, którzy twierdzą, że ta wcale nie musi spadać szybko.

Kiedy rynek dojdzie do powyższych wniosków? Być może prędzej, niż nam się wydaje. Wczorajszy dzień pokazał powrót starego schematu - obawy o bardziej "jastrzębi" FED uderzyły w giełdy, ryzykowne aktywa (w tym waluty rynków wschodzących), ale podbiły dolara. We wtorek o poranku amerykańska waluta nadal pozostaje silna, ale dynamika podbicia zaczyna hamować. Niewykluczone, że rynek będzie próbował się otrząsnąć i nieco skorygować wczorajszy ruch. Kolejne ważne publikacje, które mogą nim wstrząsnąć mamy w piątek (PPI), wtorek (CPI) i wreszcie w środę komunikat po posiedzeniu FED, który może być "kropką nad i" dla potencjalnej zmiany retoryki (porzucenia koncepcji rychłego pivotu). Oznacza to, że najbliższe tygodnie mogą upłynąć nieco inaczej, niż jeszcze można by było sądzić kilkanaście dni temu. I nie zmieni tego nawet to, że chińskie władze kontynuują luzowanie restrykcji COVID realizując pomału scenariusz odejścia od polityki zero-tolerancji, co samo w sobie jest dość pozytywną informacją (ale pośrednio już zdyskontowaną w ostatnich tygodniach na niektórych surowcach, jak miedź).

Wydarzeniem o poranku była decyzja RBA ws. stóp procentowych. Te w Australii wzrosły o 25 punktów bazowych do 3,10 proc. jak oczekiwano. W komunikacie wskazano, że inflacja jest nadal problemem i bank centralny nie zrezygnuje z dalszych podwyżek, chociaż nie będą one w formule wcześniej zaprogramowanej ścieżki (bardziej zależne od danych i sytuacji). Wydźwięk przekazu jest tym samym lekko "jastrzębi", co pozwala AUD na odbicie (silniejszy jest tylko NOK). Dzisiaj na uwagę zasługuje też komentarz głównego ekonomisty Europejskiego Banku Centralnego, w którym pojawiają się "gołębie" tony. Philip Lane nie odrzucił dalszych podwyżek stóp procentowych, ale dodał, że "wiele zostało już zrobione", a inflacja w strefie euro może ustanowić szczyt na początku przyszłego roku. Z tych słów zdaje się przebijać niechęć do tego, aby podnosić stopy procentowe dłużej, niż będzie to robił FED. Tymczasem taka koncepcja była do tej pory jednym z argumentów za silnym odbiciem EURUSD. Dzisiaj jednak EURUSD pozostaje stabilny wokół 1,05.

EURUSD - obrona strefy wsparcia

Wczorajsze cofnięcie EURUSD z okolic 1,06 przyniosło zejście w okolice wsparcia przy 1,0478-1,0496, które jest bronione. Rynki we wtorek próbują się otrząsnąć po wczorajszym szoku wywołanym danymi ISM dla usług i całym kontekstem ryzyka wywrócenia dotychczasowej koncepcji pivotu FED. W kalendarzu mamy dane o bilansie handlowym USA o godz. 14:30, ale zwyczajowo nie przynosiły one wiele emocji. Ważniejsze może być zachowanie się akcyjnego rynku kasowego na Wall Street po godz. 15:30 - teoretycznie S&P500 może mieć przestrzeń do odreagowania w stronę listopadowych oporów przy 4048-50 pkt., co może przynieść również oddech dla EURUSD. Tu technicznie nie można wykluczyć nawet powrotu w ostatnie maksima przy 1,06, chociaż teoretycznie komentarz Philipe'a Lane'a z ECB nastraja "gołębio" wobec wspólnej waluty. Może być on ważniejszy w szerszym kontekście, a tutaj opór przy 1,06-1,0634 może pozostać nim na dłużej w średnim terminie.

DM BOŚ

Wykres dzienny EURUSD

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Waluty
Kurs złotego pod presją. Dolar znów po 4 zł
Waluty
Złoty pozostaje mocny
Waluty
Kurs złotego nieznacznie słabszy w środę
Waluty
Jen przed perspektywą kolejnych interwencji BoJ?
Waluty
DM BOŚ: Sytuacja na rynkach 27 marca - USDJPY przy kluczowych poziomach
Waluty
Kurs złotego stabilny o poranku