Dziś sesja będzie skrócona, a sytuacja nie powinna się zmienić. Nawet w takim środowisku europejskie indeksy wczoraj mozolnie podążały na północ, a niemiecki Dax zdołał znaleźć się na nowych szczytach powyżej 14500 pkt. Taki obrót spraw wspiera scenariusz dalszych wzrostów w kierunku kluczowej strefy oporu poniżej 15000 pkt. Na niekorzyść inwestorów oddziałują napływające z Chin informacje o wzroście nowych przypadków koronawirusa, co generuje ryzyko kolejnych przestojów i możliwości pojawiania się przerw w łańcuchu dostaw.
Wzrosty wspierane są przez kolejne komentarze płynące z Fed o zbliżającym się spowolnieniu tempa podwyżek. To główny argument dla byczo nastawionych inwestorów. Negatywnie oddziałuje on także na dolara i wspiera kurs złota. Jedna uncja wychodzi powyżej 1760 USD, a para EURUSD pozostaje powyżej 1.04. Notowania USDJPY testują wsparcie powyżej 138 po 3 dniach spadków. Dziś opublikowane były dane o inflacji bazowej w rejonie Tokio, które okazały się powyżej oczekiwań. Inflacja wzrosła do 3.6% r/r z 3.4% r/r w październiku, co jest najwyższym odczytem od czterech dekad.
Końcówka tygodnia na rynkach finansowych powinna pozostawać senna. Na więcej emocji przyjdzie poczekać do przyszłego tygodnia, który także oznaczać będzie początek nowego miesiąca oraz kolejny raport z rynku pracy w USA. Dodatkowo opublikowane będzie jeszcze więcej wskaźników koniunktury gospodarczej za listopad, które będą obrazować skalę spowolnienia gospodarczego. Mimo pogłębiającej się dekoniunktury rajd św. Mikołaja jest możliwy gdyby tylko bankierzy centralni złagodzili ton, a spadek aktywności ograniczył presję cenową.
Na rynku złotego także wieje nudą, mniej jednak sprzyjające środowisko oddziałuje w kierunku umiarkowanej aprecjacji złotego. Notowania EURPLNa naruszają barierę 4.70, a dolar kosztuje równe 4.50.
Notowania ropy pozostają blisko wielomiesięcznych minimów poniżej 80 USD za baryłkę WTI. Pogłębiające się spowolnienie w połączeniu z coraz większym ryzykiem przestojów chińskiej gospodarki ciąży perspektywom popytu.
