Ruch w górę tym samym jest kontynuowany na wykresie EUR/USD – po wczorajszym odbiciu w górę od okolic 1,08 (co może sugerować tworzenie się formacji podwójnego dna), dzisiaj notowania eurodolara docierają już do okolic 1,09. Nadal nie oznacza to definitywnej zmiany trendu, jednak tworzy sprzyjające warunki do umocnienia się euro w średnioterminowej perspektywie, jeśli oczywiście taki scenariusz będzie wspierany przez fundamenty w postaci bardziej jastrzębiego nastawienia ECB.
Chociaż dzisiaj to euro będzie w centrum uwagi, to słabość dolara jest widoczna także na pozostałych głównych parach walutowych. Notowania USD/JPY dzisiaj kierują się w dół do okolic 125,39 – aczkolwiek tu w oczy rzuca się mimo wszystko wyraźna słabość jena, co ma związek z luźną polityką monetarną prowadzoną przez BoJ.
Dzisiaj w kalendarzu danych makro warto zwrócić uwagę na informacje z USA, w tym: dynamikę sprzedaży detalicznej, wnioski o zasiłek dla bezrobotnych oraz raport Uniwersytetu Michigan. Niemniej, najwięcej uwagi inwestorów przyciąga dzisiejsze posiedzenie ECB, które może nakreślić kierunek, w którym bank będzie się poruszał w kolejnych miesiącach.
OKIEM ANALITYKA – ECB w centrum uwagi
Dzisiaj wydarzeniem dnia niewątpliwie ma być komunikat po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Co prawda nikt nie oczekuje od ECB zmiany stóp procentowych (tu nadal mamy do czynienia ze stopą refinansową 0% i stopą depozytową -0,5%), jednak inwestorzy spodziewają się, że ECB w końcu zdecyduje się na bardziej jastrzębią retorykę i wskazówki dotyczące swoich dalszych działań.
Europejski Bank Centralny najprawdopodobniej czuje już obecnie mocną presję na zacieśnianie polityki monetarnej, zwłaszcza w obliczu działań innych banków centralnych świata. Tylko w ostatnich dniach na podwyżki stóp lub inne działania zacieśniające politykę monetarną zdecydowały się banki centralne Korei Południowej, Singapuru, Kanady oraz Nowej Zelandii – a fala podwyżek stóp procentowych przewija się także przez wiele innych krajów, walczących w coraz bardziej zdecydowany (a wręcz już czasem desperacki) sposób z wyjątkowo wysoką inflacją.