Wtorkowa sesja na krajowym rynku finansowym upłynęła dość spokojnie. Nastrój ograniczonych zmian potęgowało oczekiwanie na wynik środowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej i czwartkowe wystąpienie prezesa Narodowego Banku Polskiego. Oba te wydarzenia sporo wniosą w perspektywy polityki monetarnej w kraju, a tym samym będą oddziaływać na wycenę polskich aktywów. Jeśli RPP zdecyduje o zmniejszeniu tempa podwyżek stóp procentowych w stosunku do marcowego wzrostu kosztu pieniądza o 75 pkt baz., a prezes Glapiński wybrzmi mniej jastrzębio od agresywnych oczekiwań rynkowych zakładających docelową stopę referencyjną na poziomie 6 proc., oczekiwałbym niewielkiej presji na osłabienie złotego. Taki scenariusz uważam za bazowy. Alternatywą pozostaje utrzymanie marcowego tempa zacieśniania polityki monetarnej, co podtrzymałoby lub nawet nieco nasiliło i tak agresywne oczekiwania rynku widoczne w kontraktach FRA. W efekcie droga do ruchu kursu EUR/PLN poniżej 4,60 byłaby otwarta. Tym bardziej iż nastroje globalne związane ze stopniową deeskalacją napięcia militarnego w Ukrainie pozostają umiarkowanie sprzyjające ryzykownym aktywom. W takim scenariuszu do wzrostów dochodowości powróciłyby także krajowe obligacje skarbowe. Przed nami ciekawy okres nieco większej niż w ostatnich dniach zmienności krajowych aktywów.