Wzrost awersji do ryzyka związany z eskalacją konfliktu w Europie konsekwentnie przeceniał aktywa spoza grupy tzw. bezpiecznych przystani, w szczególności dotyczyło to rosyjskiego rubla i tamtejszej giełdy. Nie najlepiej sesję rozpoczął złoty. Kurs EUR/PLN wzrósł bowiem w okolice 4,56, by jednak w drugiej części dnia oddać część strat. Jedynie przejściowej przeceny doświadczył we wtorek forint, który finalnie zakończył dzień umocnieniem do euro. Duża w tym zasługa decyzji o podwyżce stóp procentowych, a przede wszystkim utrzymania jastrzębiej retoryki tamtejszego banku centralnego. Przyznać jednak należy, iż złoty radzi sobie równie dzielnie z konsekwencjami wzrostu napięcia militarnego. W ostatnich dniach kurs EUR/PLN wzrósł co prawda, jednak skalę zwyżki należy uznać za umiarkowaną. Tym bardziej iż towarzyszą jej topniejące oczekiwania co do poziomu stóp procentowych w 2023 r. Mimo że cykl zacieśniania polityki pieniężnej jeszcze się nie skończył rynek wycenia już tylko 50 pkt baz. cięć kosztu pieniądza w półtorarocznej perspektywie.

W kolejnych dniach złoty będzie pozostawał pod dominującym wpływem rozwoju sytuacji militarnej w Europie. Publikacje danych makroekonomicznych pozostaną drugoplanowe. Z technicznego punktu widzenia dopóki kurs EUR/PLN nie przekroczy 4,56, dopóty przestrzeń do osłabienia polskiej waluty pozostaje niewielka.