Polski złoty kwotowany jest następująco: 4,3039 PLN za euro, 3,7873 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7891 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9986 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu kontynuują wzrosty, niemniej piątek przyniósł już test okolic 3,0% (wobec 2,6% parę tygodni wcześniej), co sugeruje scenariusz lokalnej korekty.
Wydarzeniem weekendu są doniesienia WSJ mówiące, iż w okolicach 27 marca USA mogłyby zawrzeć umowę handlową z Chinami, co przynajmniej teoretycznie ograniczyłoby ponad roczny konflikt handlowy. Na razie są to jedynie „przecieki prasowe" stąd trudno budować na ich bazie realne scenariusze. Niemniej początek tygodnia wskazuje na wzrost wyceny chińskiego juana oraz australijskiego dolara, co tłumaczyć należy ww. publikacją. Dodatkowo w szerszym kontekście ograniczenie globalnego ryzyka związanego z wojną handlową byłoby czynnikiem wspierającym dla walut EM, w tym również koszyka CEE. W szerszym kontekście wycena PLN (wobec euro) wróciła do okolic 4,28-4,30 PLN, czyli kilkunastotysięcznej konsolidacji zainicjowanej w lipcu 17'. Lokalne podbicie do 4,3370 PLN wynikało w dużej mierze ze zmiany nastawienia inwestorów odnośnie RPP (po wypowiedziach odnośnie potencjału obniżek przez A. Glapińskiego). Zapowiedź poluzowania fiskalnego w kraju ogranicza jednak ten scenariusz z uwagi na potencjalnie wyższe wskazania odczytów inflacyjnych. Dodatkowo dość dobrze wygląda cały region CEE, gdzie zarówno HUF jak i CZK oscylują blisko 1-miesięcznych maksimów wobec euro.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych wskazań makro z rynku krajowego. Również szeroki kalendarz makro na dziś nie zawiera kluczowych odczytów dla globalnych gospodarek.
Z rynkowego punktu widzenia wydaje się, iż spadek kursu z okolic 4,3370 PLN do strefy 4,28-4,30 PLN ponownie sprowadza notowania w zakres konsolidacji. Szansą dla PLN pozostaje próba rynkowej spekulacji pod doniesienia WSJ.
Konrad Ryczko