Podczas szczytu G20 dojdzie do pierwszego spotkania pomiędzy prezydentami od czasu, gdy Donald Trump zdecydował o nałożeniu dodatkowych ceł na Chiny, zarzucając im wycofywanie się z wcześniejszych uzgodnień podczas procesu negocjacyjnego. Od tamtego czasu pomiędzy stronami było wiele animozji, ale zostały one nieco wyciszone w czerwcu. Czy spotkanie może przynieść przełom? Styl uprawiania polityki przez prezydenta USA pokazał już wielokrotnie, że wiele jest możliwe. Wiemy o tym, że przedstawiciele obydwu stron spotkali się już i bazowym ustaleniem będzie powstrzymanie się od nałożenia dodatkowych ceł (na pozostały import z Chin do USA) oraz powrót do rozmów. Prawdopodobnie Trump będzie podkreślał, jak bardzo owocne było to spotkanie i że teraz strony będą pracować nad porozumieniem, które będzie korzystne dla USA. Oczywiście uniknięcie dodatkowych ceł jest już pozytywne, prawdą jest jednak, że rynek nigdy nie wycenił ich nałożenia. Tymczasem wydaje się mało prawdopodobne, aby USA zgodziły się na wycofanie z nałożonych niedawno ceł, a tylko takie rozwiązanie dałoby ulgę gospodarkom i mogło pomóc pchnąć (wraz z luźniejszą polityką banków centralnych) wzrost gospodarczy nieco wyżej. Zatem o ile strony będą zapewne chciały przedstawić szczyt jako sukces, trzeba pamiętać, że najtrudniejsze kwestie (pomimo 4 miesięcy rozmów) nie zostały nigdy rozwiązane, a Trumpowi po prostu nie opłaca się przystać na słabe porozumienie, szczególnie w okresie kampanii wyborczej.
Koniec tygodnia będzie bardzo ciekawy dla europejskich walut. Jutro poznamy szacunkową inflację dla strefy euro za czerwiec, jednak już dziś (14:00) opublikowane będą dane dla Niemiec, które zwykle mówią nam dużo. Przypomnijmy, że inflacja za maj rozczarowała, skłaniając prezesa EBC do zapowiedzi możliwości dalszego luzowania, które oczywiście dla euro byłoby niekorzystne. Mimo to, w ostatnich dniach kurs EURUSD powędrował do poziomów najwyższych od stycznia, ponieważ Fed (zapowiadając obniżki stóp, podczas gdy jeszcze w grudniu stopy podnosił) wykonał jeszcze większy zwrot w swojej komunikacji. Dane o inflacji to jeden z absolutnie kluczowych raportów dla EBC – kolejne rozczarowanie mogłoby przypieczętować decyzję o dalszym obniżeniu stopy depozytowej (która już obecnie w strefie euro wynosi -0,4%). Ponadto w strefie euro opublikowane będą indeksy nastrojów (11:00). Tymczasem o 8:40 euro kosztuje 4,2609 złotego, dolar 3,7533 złotego, frank 3,8268 złotego, zaś funt 4,7575 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB