O ile poniedziałkowe dane wskazujące na spektakularne wzrosty krajowej produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej w kwietniu nie skutkowały umocnieniem polskiej waluty, o tyle jednak wpisywały się w obowiązujące trendy. Te zbudowane są na popandemicznym ożywieniu gospodarczym, które ze względu na równoczesne podbicie inflacji skutkuje nasileniem oczekiwań na normalizację polityki pieniężnej. Warto podkreślić, iż mimo wspomnianego 3-miesięcznego minimum w notowaniach EUR/PLN wycena złotego „niedomaga" na tle walut regionu Europy Środowo-Wschodniej. Aktualnie zdecydowanie najlepiej do euro radzi sobie węgierski forint, który niedawno uzyskał nieoczekiwane wsparcie w postaci komentarzy wiceprezesa tamtejszego banku centralnego o możliwości podwyżki stóp procentowych podczas czerwcowego posiedzenia.

W dalszej części tygodnia liczę na kontynuację zniżki EUR/PLN, choć już w wyraźnie ograniczonym zakresie, i dotarcie notowań do bariery 4,4740. W najbliższych dniach inwestorzy śledzić będą wystąpienia przedstawicieli Fedu oraz wybrane dane makro – głównie z USA.

Interesująco zapowiada się publikacja – preferowanej przez FOMC – miary inflacji, tj. wskaźnika PCE. Na targanym emocjami w ostatnich dniach polskim rynku długu w bieżącym tygodniu liczę przede wszystkim na uspokojenie notowań.