Inwestorzy zareagowali na zmianę w zarządzie giganta ubezpieczeniowego. Kurs akcji spadał z 38 zł w dniu odwołania Krupińskiego do nawet 36,12 zł dzień później. – Prezes Krupiński, jak to było widać po kursie akcji, przekonał inwestorów, że chce zarządzać spółką, biorąc pod uwagę interesy wszystkich akcjonariuszy, i że PZU utrzyma politykę wypłacania wysokiej dywidendy – komentuje Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego. Niepewność nie będzie sprzyjała inwestowaniu w akcje spółki. – W najbliższych dniach kurs powinien być pod presją – przewiduje Kamil Stolarski, analityk Haitonga.
Po zmianie wrócą pytania o politykę dywidendową spółki. – Można odnieść wrażenie, że sytuacja w PZU jest niestabilna i rynek zaczął wyceniać ten dodatkowy element niepewności, zwłaszcza odnośnie do dywidendy. Wydawało się, że prezes Krupiński chce się ściśle trzymać polityki dywidendowej i jest zwolennikiem wypłacania wysokiej dywidendy przez spółkę. Po jego odejściu trzeba wycenić element ryzyka, do czasu powołania nowego prezesa, który najprawdopodobniej będzie chciał podtrzymać obecną politykę dywidendową – uważa Maciej Marcinowski, analityk Trigona.
Nie wiadomo, jaka będzie dalsza polityka inwestycyjna. – Ministerstwo Rozwoju może chcieć przealokować część miliardów złotych, którymi dysponuje PZU – mówi Kamil Stolarski.
PZU mocno inwestowało w segment zdrowia. Na ten temat różne były opinie po stronie rządu i nie wiadomo, czy PZU będzie nadal stawiało na komercyjne ubezpieczenia zdrowotne. – W tej chwili nic nie wskazuje na to, że PZU zmieni swoją obecną strategię, zakładam jednak, że nowa ekipa kierująca PZU na pewno ją przejrzy i może chcieć wnieść do niej swoje pomysły – przewiduje Stolarski.