Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
PKP Cargo, którym kieruje Czesław Warsewicz, liczy, że koniec roku przyniesie poprawę wyników spółki i całego sektora kolejowego w Polsce.
Giełdowi inwestorzy coraz gorzej wyceniają akcje PKP Cargo. Podczas ostatnich sesji popyt na nie był tak mały, że walory spółki osiągały najniższy kurs od chwili debiutu na GPW. Transakcje zawierane po około 20 zł, a nawet poniżej tego poziomu, to zaledwie połowa ceny, jaką można było jeszcze osiągnąć w lipcu tego roku. Wiosną przekraczała nawet 48 zł. Wówczas nikt jednak nie prognozował, że koniunktura w kolejowych przewozach towarowych w Polsce ulegnie załamaniu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W założeniach zarządu nie trafią one jednak na rynek przewozowy, a jedynie na złom. Zdecydowana większość to tabor wysoce wyeksploatowany i w bardzo złej kondycji technicznej. Ponadto część wagonów od lat nie realizuje pracy przewozowej.
Organizacje reprezentujące wykonawców i producentów w sektorze kolejowym domagają się pilnej zmiany obecnego modelu finansowania inwestycji infrastrukturalnych.
Widmo kolejnych zwolnień powoduje, że załoga, poprzez organizacje związkowe, szuka wszelkich możliwych sposobów na uratowanie miejsc pracy i na wyjście spółki na prostą. Szczególnie duże oczekiwania kierowane są w stronę rządu.
Akcjonariusze Wieltonu przegłosowali uchwały dotyczące emisji 10 mln akcji serii E i prawie 3,4 mln akcji serii F bez prawa poboru.
W tym roku pracę ma stracić do 1041 pracowników, a w przyszłym do 1388 osób. Jesienną ubiegłego roku, także w efekcie zwolnień grupowych, pracę straciło 3665 pracowników. Było to rezultatem m.in. systematycznie pogarszającej się kondycji spółki.
Największy w Polsce operator logistyczny ogłosił plany potężnych zwolnień grupowych. Z pracą pożegnać ma się niemal 2,5 tys. osób zatrudnionych w PKP Cargo.