Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
PKP Cargo, którym kieruje Czesław Warsewicz, liczy, że koniec roku przyniesie poprawę wyników spółki i całego sektora kolejowego w Polsce.
Giełdowi inwestorzy coraz gorzej wyceniają akcje PKP Cargo. Podczas ostatnich sesji popyt na nie był tak mały, że walory spółki osiągały najniższy kurs od chwili debiutu na GPW. Transakcje zawierane po około 20 zł, a nawet poniżej tego poziomu, to zaledwie połowa ceny, jaką można było jeszcze osiągnąć w lipcu tego roku. Wiosną przekraczała nawet 48 zł. Wówczas nikt jednak nie prognozował, że koniunktura w kolejowych przewozach towarowych w Polsce ulegnie załamaniu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Inwestycje współfinansowane z KPO mają przyczynić się m.in. do zwiększenia prędkości pociągów, poprawienia przepustowości tras oraz usprawnienia zarządzania ruchem.
Chodziło o zawieszenie w spółce kosztownych elementów zakładowego układu zbiorowego pracy w zamian za rezygnację z przewidzianych na ten rok zwolnień grupowych. W rezultacie do końca września pracę może stracić maksymalnie 765 osób.
Prezydencki projekt ustawy nawiązuje do tzw. projektu obywatelskiego. Bez cięć w inwestycjach okołolotniskowych oraz ograniczenia rozbudowy sieci linii kolejowych.
Szefowa MFiPR Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zaproponowała wprowadzenie CPK na GPW lub emisję obligacji CPK oraz finansowanie budowy elektrowni jądrowej przez spółki skarbu państwa w zamian za tańszy prąd. W przypadku tego drugiego projektu to tzw. model spółdzielczy, kiedyś rozważany przez polski rząd.
Spółka coraz mocniej wchodzi w zbrojeniówkę, a kurs kontynuuje odrabianie zeszłorocznych strat.
Według biegłego rewidenta to m.in. efekt spadku przewozów, utraty części klientów w następstwie koncentracji na przewozach węgla, wzrostu kosztów oraz przeinwestowania. Co więcej, z najnowszych danych wynika, że spółka nadal traci udziały w rynku.